Na terenie Ursynowa pojawił się samozwańczy "szeryf", który stara się stawić czoło problemowi źle zaparkowanych pojazdów. Incydenty miały miejsce przy ul. Stokłosy 3, w okolicach kortów tenisowych, oraz przy ul. Wilczy Dół. Niedawno jeden z kierowców otrzymał "karę" za parkowanie przed wejściem do klatki w bloku przy ul. Stokłosy 7.
Pozostawił swój samochód w miejscu niedozwolonym, co poskutkowało karą od osiedlowego "strażnika". Ten postanowił obsmarować klamkę pojazdu... kałem! - informuje portal Halo Ursynów.
Taka niekonwencjonalna "kara" w postaci fekaliów jest prawdopodobnie efektem desperacji jednego z mieszkańców, który ma dość traktowania osiedlowej uliczki jak ogólnodostępnego parkingu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fekalia na samochodzie. Mieszkańcy: "Obrzydliwe"
Niektórych mieszkańców ursynowskiego osiedla rozbawiły działania "szeryfa". Jednak większość społeczności wyraża dezaprobatę wobec takiego typu zachowań.
To jest po prostu abstrakcyjne. Nie wiem, co bym zrobiła w takiej sytuacji. Obrzydliwe - oznajmiła serwisowi haloursynow.pl pani Aneta.
Pan Michał przyznał, że ma obcą rejestrację, więc dziwi się, że wciąż nie stał się ofiarą samozwańczego szeryfa. Jednak kilka dni temu jeden z mieszkańców został ukarany. Zamieścił w internecie zdjęcie samochodu, które stało przy kortach na ul. Stokłosy.
Stokłosy. Mieszkańcy mają problem z parkowaniem
Problem nielegalnego parkowania istnieje od dawna. Mieszkańcy wyznali, że w dni robocze wykroczenia te są popełniane głównie przez przyjezdnych, którzy szukają darmowych miejsc postojowych.
W weekendy natomiast sytuacja nie poprawia się, ponieważ do przyjezdnych dołączają studenci pobliskiej uczelni Vistula. Chcąc zaoszczędzić na opłatach parkingowych, pozostawiają swoje samochody na osiedlowych uliczkach. Według portalu Halo Ursynów, najbardziej poszkodowani są mieszkańcy bloku przy ul. Zamiany 5.
Problem z parkowaniem jest głównie w godzinach 10-17. Tutaj jest dużo lokali, przyjeżdżają pracownicy, klienci i potrafią nawet zastawiać samochody, bo przecież tylko na chwilkę - powiedział pan Michał.
"Ostatnio z klatki schodowej nie mogła wyjść matka z wózkiem dziecięcym, bo auta były zaparkowane przy wyjściach. Mieszkańcy się denerwują, ślą pisma do spółdzielni, spółdzielnia do uczelni, ale uczelnia ma te skargi gdzieś" - przyznał portalowi Halo Ursynów mieszkaniec ul. Stokłosy.
Czytaj także: Szef Czerwonego Półksiężyca: prezydent Iranu i szef MSZ zginęli w katastrofie śmigłowca