O zdarzeniu poinformował w niedzielę szef ukraińskiej administracji Serhij Hajdaj. Urzędnik ocenił, że żołnierze Władimira Putina nie mają jakiejkolwiek doktryny wojskowej. Dodał, że Ukraińcy mierzą się z "przedpotopowymi barbarzyńcami".
Cały świat widzi jak na dłoni, że "dzielni" rosyjscy wojskowi przybyli na Ukrainę rabować pralki i ubikacje – podkreślił Hajdaj.
"Przedpotopowi barbarzyńcy". Usmażyli ozdobne karpie i je zjedli
Na wschód Ukrainy wysłani zostali żołnierze z odległych zakątków Rosji. W wojnie biorą udział m.in. Buriaci, zamieszkujący na co dzień południową Syberię. W ostatnim czasie uczestniczyli oni w niecodziennej akcji.
Dyrektor filmy jubilerskiej w Rubiżnem miał przed domem małe jeziorko, w którym hodował karpie ozdobne z gatunku koi. To takie kolorowe, piękne ryby. Przyszło kilku Buriatów i po prostu je zjadło. Po prostu usmażyli je i pożarli – opisał Serhij Hajdaj.
Czytaj także: Wodny świat w Mierzynie. Po ulicach pływają karpie
Rosjanie kradną bezcenne eksponaty muzealne i kosze na bieliznę
Zdaniem szefa obwodu ługańskiego to nie jedyny dowód na barbarzyństwo Rosjan. Plądrujący okolicę żołnierze mieli ukraść choćby plastikowe kosze na bieliznę.
27 kwietnia wyszło na jaw, że ukraińscy kolaboranci z Melitopola udostępnili Rosjanom miejsce na składowanie eksponatów zrabowanych z lokalnego muzeum. Pochodzące z IV w. p.n.e. przedmioty ze złota zostały ukradzione przez Rosjan już jakiś czas temu. Lokalni historycy sztucy podkreślają, że ich wartość jest trudna do oszacowania.
Obejrzyj także: Rosjanie wejdą do Mołdawii? Ekspert o czarnym scenariuszu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.