Chociaż w niektórych miejscowościach na Dolnym Śląsku sytuacja powodziowa się stabilizuje, to w wielu miejscach mieszkańcy wciąż oczekują na nadejście fali powodziowej. Jedną z nich jest Oława, dla której najbliższa noc będzie kluczowa. Kulminacyjna, nawet dziewięciometrowa fala najprawdopodobniej uderzy w okolicach godziny trzeciej nad ranem.
Jak poinformował burmistrz miasta Tomasz Frischmann, wstępne prognozy zakładają, że fala, która obecnie zmierza w stronę miasta, będzie znacznie większa od tej z 1997 oraz 2010 roku. W związku z tym już po południu wiadomo było, że znajdująca się nieopodal Oławy tama może nie być w stanie w pełni zatrzymać wielkiej wody.
Na reakcje po słowach burmistrza nie trzeba było długo czekać. Ci, którzy nie ewakuowali się jeszcze z miasta, zmobilizowali się w okolicach ulicy Rybackiej, by wspólnie w kilkadziesiąt osób budować wały przeciwpowodziowe z worków z piaskiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na krótkim nagraniu, które pojawiło się chwilę przed godziną 21 na stronie "Lubuscy Łowcy Burz" na Facebooku widać tłum osób. Wśród nich są zarówno osoby starsze, jak i nastolatkowie, zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Wszyscy w pocie czoła przerzucają worki z piaskiem, by jak najbardziej zabezpieczyć miasto przed nadchodzącym kataklizmem.
W Oławie wielka mobilizacja społeczności. Kilkadziesiąt osób przygotowuje od wielu godzin worki potrzebne do obrony miasta - czytamy na profilu "Lubuscy Łowcy Burz".
W mieście ogłoszono już ewakuację ludności z najbardziej narażonych terenów do przygotowanych wcześniej miejsc. Jednocześnie zamknięto drogi Oława - Jelcz- Laskowice oraz Oława - Janików, które mogą zostać zalane przez okoliczną tamę. Zakaz wstępu obowiązuje również na niektórych mostach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.