Pod koniec listopada opisywaliśmy historię pasażerki pociągu PKP Intercity, którym ta podróżowała z Poznania. Dziewczyna 21 listopada razem ze swoim chłopakiem jechała do Gdańska, ale w trakcie podróży zobaczyła pod swoim siedzeniem coś szokującego.
Czytaj więcej: Pasażer pogryziony przez pluskwy w pociągu. Jest reakcja PKP
Dziesiątki pluskiew pod siedzeniem
W trakcie podróży na siedzenia zaczęły wychodzić małe, owalne, czerwono-brązowe owady. Przerażona dziewczyna chwyciła za telefon i nagrała dziesiątki pluskiew obok swojego miejsca.
Jak opisała pasażerka "Gazecie Wyborczej", jej chłopak został pogryziony przez te nieprzyjemne owady. Zszokowana dziewczyna uciekła z przedziału i poszła zgłosić zdarzenie obsłudze pociągu. Konduktorka zapytała tylko, czy dziewczyna ma tego robaka ze sobą i poleciła "porządnie się otrzepać przed wejściem do domu".
Zareagowali posłowie
Spółka PKP Intercity zareagowała na nagranie dziewczyny tego samego dnia. Na Twitterze przyznała, że sprawa jest przewoźnikowi znana i przeprosiła za sytuację. "Wagon został wysłany do czyszczenia i dezynfekcji" - czytamy na oficjalnym koncie PKP Intercity.
Sprawa odbiła się jednak szerokim echem nie tylko w mediach społecznościowych. Po doniesieniach medialnych pluskwami w pociągu PKP Intercity zainteresowali się również posłowie, którzy postanowili zwrócić się do Ministerstwa Infrastruktury.
"Sytuacja wydaje się być nieprawdopodobna"
Jak donosi "Polsat News", wspólną interpelację do szefa tego resortu Andrzeja Adamczyka wystosowali politycy różnych opcji Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Marcelina Zawisza i Paulina Matysiak z Lewicy, Cezary Grabarczyk i Franciszek Sterczewski z Koalicji Obywatelskiej Hanna Gill-Piątek z Polski 2050, Dobromir Sośnierz z Konfederacji oraz Paweł Szramka z PSL.
W dokumencie posłowie stwierdzili, że "sytuacja opisana przez podróżną wydaje się być nieprawdopodobna". W ich ocenie "skład nieprzygotowany do jazdy nigdy nie powinien był wyjechać na tory".
Czytaj także: Makabra w Gdańsku. Podpalił mieszkanie i patrzył jak ginie jego ukochana. "Chciała odejść"
PKP zapowiada kompleksowy przegląd taboru
Na interpelacje posłów zareagował wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel. Potwierdził, że PKP Intercity stwierdziło "uchybienia". Przekonuje jednak, że winna temu jest zewnętrzna firma zajmująca się sprzątaniem wagonów.
Przewoźnik przyznaje, że podczas czyszczenia foteli i przestrzeni między nimi w tamtym pociągu, nie użyto odkurzacza. Wiceminister zapewnia, że przypadki pojawiania się owadów w pociągach PKP Intercity mają "charakter incydentalny". O sytuacji dowiedział się też sanepid.
PKP Intercity zapewniło też ministerstwo, że przeprowadzi "kompleksowy przegląd" całego taboru, pod kątem obecności jakichkolwiek insektów. W szczególności służby sprzątające zwrócą uwagę na miejsca między siedzeniami, łączeń foteli, zagłówków, podłokietników oraz "innych przestrzeni podatnych na gromadzenie się zanieczyszczeń".