Oświadczenie na temat losu osób obecnych na pokładzie Titana, komercyjnej łodzi podwodnej, opublikowała OceanGate. Jest to zarazem organizacja odpowiedzialna za całe tragiczne w skutkach przedsięwzięcie.
Titan – zaginięcie. Jaki los spotkał uczestników ekspedycji?
Na pokład łodzi podwodnej weszli brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, pochodzący z jednej z najbogatszych pakistańskich rodzin Shahzada Dawood i jego syn Suleman, współzałożyciel OceanGate Stockton Rush, a także francuski nurek Paul-Henry Nargeolet. Jak jednak wynika z oficjalnego oświadczenia OceanGate, żadnego z mężczyzn nie ma już wśród żywych.
Wierzymy teraz, że nasz dyrektor generalny Stockton Rush, Shahzada Dawood i jego syn Suleman Dawood, Hamish Harding i Paul-Henri Nargeolet, niestety zginęli – oficjalnie oświadczył rzecznik OceanGate.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Szczątki w pobliżu Titanica. Straż przybrzeżna informuje o odkryciu
Autor oświadczenia OceanGate złożył kondolencje członkom rodzin uczestników ekspedycji. Podkreślił, że w tym tragicznym czasie firma jest przy nich myślami, a sami zmarli mężczyźni byli prawdziwymi odkrywcami, obdarzonymi "duchem przygody" oraz pasją do zgłębiania wnętrz oceanów.
Nasze serca są z tymi pięcioma duszami i każdym członkiem ich rodzin w tym tragicznym czasie. Opłakujemy utratę życia i radość, jaką przynieśli wszystkim, których znali. Ci ludzie byli prawdziwymi odkrywcami, których podzielał wyraźny duch przygody i głęboka pasja do odkrywania i ochrony światowych oceanów – podkreśla autor oświadczenia.
Przeczytaj także: Dziś na Titanie skończy się tlen. Straż przybrzeżna podała godzinę
Już wcześniej pojawiały się spekulacje, że prawdopodobnie osobom obecnym na łodzi podwodnej skończył się tlen. Takie doniesienia relacjonowała m.in. telewizja Sky News, powołując się na wypowiedzi ekspertów, których zdaniem czas na uratowanie uczestników ryzykownej ekspedycji już minął. Jednak wnioski zawarte w licznych ekspertyzach stały ze sobą w sprzeczności, niektórzy naukowcy wyrażali także przekonanie, że osoby obdarzone szczególnymi "indywidualnymi predyspozycjami" będą w stanie przetrwać dłużej niż inni.
Titan znaleziony? Na dnie Atlantyku odkryto szczątki
Już wcześniej przedstawiciele służb ratunkowych informowali, że na terenie przeszukiwanego obszaru odnaleźli szczątki, prawdopodobnie należące do zaginionej łodzi podwodnej. Były one rozrzucone około 200 metrów od dziobu wraku Titanica. Doniesienia na antenie Sky News potwierdził także, chociaż nieoficjalnie, znajomy dwóch uczestników ekspedycji.
Teraz OceanGate oficjalnie potwierdziło, że rzeczywiście szczątki to zaginiona łódź podwodna. Jak podano do wiadomości publicznej, do tej pory odnaleziono łącznie pięć dużych fragmentów. Jednak ich oględziny wystarczyły do stwierdzenia, co stało się poszukiwaną od niedzieli jednostką. Ponieważ znajdowały się zbyt daleko od dziobu Titanica, aby mogło dojść do kolizji, najprawdopodobniej miała miejsce "katastrofalna implozja".
Przeczytaj także: Ostatnie chwile. Titan został nagrany
Na razie nie wiadomo, czy dojdzie do wydobycia ciał zmarłych uczestników ekspedycji. Obecny na konferencji prasowej przedstawiciel straży przybrzeżnej potwierdził, że byłoby to niezwykle trudne, ponieważ na dnie oceanu panuje bardzo trudne do przeprowadzenia podobnej akcji środowisko.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.