Pracownicy Miejskiej Biblioteki Publicznej w Giżycku podzielili się na Facebooku niesamowitą historią. 83-letni pan Stefan w ubiegłym tygodniu przyniósł do placówki książkę, którą wypożyczył w... 1953 roku.
Oddał książkę po 69 latach
Mężczyzna tłumaczył, że książkę "Utwory wierszowane w wyborze" Ignacego Krasickiego z 1951 r. czytał niegdyś bardzo często, ale w którymś momencie mu się zawieruszyła. Znalazł ją dopiero teraz i od razu postanowił ją zwrócić.
Jak wyliczyli pracownicy biblioteki, pozycja była z panem Stefanem aż przez 25 tys. dni. Bibliotekarze zapewniają, że książka jest w bardzo dobrym stanie, cały czas obłożona w ten sam szary papier od momentu, w którym została wypożyczona.
"Niesamowite wspomnienia związane z książką oraz życiem naszego czytelnika są nie do opisania" - napisano na Facebooku biblioteki.
A co z karą za przetrzymywanie książki? Na szczęście - jak się okazuje - 83-latek nie poniesie za to żadnych konsekwencji.
To jest wyjątkowy czytelnik. Przez 69 lat regularnie książkę przedłużał. I to jest niesamowite. Nikt inny nie zgłaszał zapotrzebowania na wypożyczony przez Pana Stefana tytuł. W tym przypadku kara nie jest naliczana - napisała na Facebooku bibliotekarka Ewa Szydłowska.
Pracownicy MBP w Giżycku są pełni podziwu dla mężczyzny, który ich zdaniem jest bardzo oddanym czytelnikiem. "A teraz wyobraźmy sobie, ile razy Pan Stefan odwiedził bibliotekę przez te lata. Termin trzymania wypożyczonej książki to miesiąc. Zaskakujące? Nie jest to statystyczny Polak, który czyta jedną książkę rocznie" - dodała Ewa Szydłowska.