Matka oddała do domu dziecka troje nastolatków. Obecnie mają 14-, 16- i 18 lat. Ich ojciec wyjechał kilka lat temu do pracy w Anglii. Reportaż o rodzinie przygotowali dziennikarze programu "Uwaga" TVN.
Matka oddała własne dzieci do domu dziecka. "Słuchały tylko ojca który je przekupywał"
Pani Małgorzata ma niebieską kartę, sama też doświadczyła przemocy ze strony męża. Opiekę nad dziećmi od lat sprawuje kurator i pracownicy ośrodka pomocy społecznej.
Rodzeństwo twierdzi, że matka nie zachowywała się w stosunku do nich w porządku. – Byłam dla niej śmieciem, k…, s…, dz… Nie było dnia, żeby mnie tak nie nazywała – mówi Martyna, córka pani Małgorzaty.
Kobieta nie ma jednak sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że była dobrą matką, choć zdarzało się dzieci uderzyć. Przyznaje także, że były jej niepotrzebne już wcześniej.
Ale chcę być matką, tylko chcę, żeby dzieci były normalne – twierdzi pani Małgorzata w reportażu TVN.
Pani Małgorzata twierdzi, że miała z dziećmi kłopoty wychowawcze. – Nie słuchały mnie, tylko ojca który przekupywał je elektroniką albo pieniędzmi. Od 2017 roku wpłacał je tylko na konto córki – mówi.
Jakiś czas temu matka wyjechała do pracy do Niemiec. Dzieci zostały w tym czasie z babcią. Szybko jednak pani Małgorzata musiała wrócić do domu, bowiem jeden z synów wyjawił rodzinie, że jest gejem.
Reakcja była straszna. Był płacz i wyzwiska. Ale najbardziej potrafiła mi dopiec babcia. Straszyła mnie, że nie będzie pod swoim dachem trzymać geja. Kazała mi się wynosić – opowiada Mariusz w reportażu "Uwagi".
Czytaj także: Wyszło na jaw, co robiły zakonnice. Skandal w Niemczech
Sprzedała syna obcemu mężczyźnie za 500 zł. Sprawą ma zająć się prokuratura
Kobieta wyjechała z synem do Warszawy do człowieka w którym zakochał się jej syn. Tam oddała mu dziecko pod opiekę. Nastolatek był w stolicy przez miesiąc.
Z relacji świadków wynika, że matka wzięła pieniądze od człowieka starszego o prawie 30 lat od jej syna. Okazało się, że Mariusza. – Pisała przy mnie oświadczenie na parkingu w Jankach, podpisała się i dała oświadczenie, a facet wyjął 500 zł – opisał pan Maciej, brat Małgorzaty.
Całą sprawę ma wyjaśnić prokuratura oraz sąd. Okazuje się, że Mariusz opowiedział kuratorce o całej sytuacji, ta jednak sprawy nigdzie nie zgłosiła. – Chyba nie chcieli, żeby sprawa wyszła na jaw – ocenił pan Maciej w programie "Uwaga" TVN.
Ojciec rodzeństwa przekonuje, że nie ma jak zaopiekować się dziećmi. Zabranie ich do Anglii miałoby być dla niego nieopłacalne finansowo. Z kolei matka chce odzyskać najmłodszego syna. Tylko jego.
Córka sprawiała mi problemy, wykańczała mnie psychicznie – tłumaczy pani Małgorzata. Problemem z drugim synem ma być to, że jest gejem – Tu jest małe otoczenie, każdy mnie tu zna. (…) Chciałabym, żeby podjął się leczenia. Może wtedy wystąpię o to, żeby do mnie wrócił – mówi matka.
Czytaj także: Lubin. Tragiczne nagranie z małym chłopcem
Obejrzyj także: Wataha dzikich psów zaatakowała dziecko. Przerażające nagranie z monitoringu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.