Patrol funkcjonariuszy SG, zabezpieczając wyjazd pociągu z Polski do Rosji, przy torowisku zauważył pocisk z czasów II wojny światowej.
Niewybuch leżał 25 metrów od linii granicy. Do czasu przybycia braniewskich saperów, miejsce zabezpieczali policjanci - relacjonuje Straż Graniczna.
Straż Graniczna przypomina, że tego typu znaleziska nie wolno zlekceważyć. Należy zachować szczególną ostrożność, ale nie dotykać i nie sprawdzać go samodzielnie. Należy wezwać służby mundurowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niewybuchy wciąż są odnajdowanie i zagrażają Polakom
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło niedawno również na jednej z posesji w miejscowości Ciółkowo Rządowe (gm. Obryte). Wskutek nagrzania wysoką temperaturą doszło do detonacji pocisku. Wybuch miał miejsce następnego dnia po ognisku, kiedy w pobliżu nie było osób, które mogłyby ucierpieć od siły rażenia.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że dzień wcześniej, wieczorową porą, właściciele posesji, na której doszło do zdarzenia, w miejscu detonacji pocisku, spędzali czas przy ognisku.
Kolejnego dnia rano 36-letnia właścicielka posesji usłyszała przeraźliwy huk. Jak się okazało, w skutek nagrzania wysoką temperaturą doszło do rozerwania znajdującego się w ziemi pocisku artyleryjskiego z okresu II wojny światowej.
Czytaj także: Pawłowicz wybuchła. Mówi, co ją spotyka
Na szczęście w pobliżu nie było osób, które mogłyby ucierpieć od siły rażenia. Uszkodzeniu uległa karoseria i szyby w zaparkowanym nieopodal pojeździe - relacjonuje policja.
Na miejsce wezwano patrol saperski, który zabezpieczył odłamki pocisku. Funkcjonariusze dokonali skrupulatnego sprawdzenia terenu posesji. Innych niebezpiecznych przedmiotów nie ujawnili.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.