Ukraińskie służby bezpieczeństwa przeszukały majątek prezesa Motor Sicz, Wiaczesława Bogusłajewa, wart miliony hrywien. Przedsiębiorca miał próbować potajemnie wywieźć mienie z Ukrainy, aby uniknąć jego zablokowania w ramach postępowania karnego, jakie prowadzono przeciwko niemu.
Jak podaje "The Odessa Journal", mundurowi mieli znaleźć 7 luksusowych samochodów (w tym 4 rzadkie), nóż, 3 strzelby myśliwskie i karabin, dużo antyków związanych z europejskimi narodowościami. Cały majątek zabezpieczono do oględzin. Bogusłajew został zatrzymany w swoim domu w Zaporożu pod koniec października.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skradzione złoto Scytów
Jak donosiła Prokuratura Generalna Ukrainy, Rosjanie w maju okradli Muzeum Krajoznawcze w Melitopolu w obwodzie zaporoskim. Wśród skradzionych przez okupantów rzeczy była złota biżuteria Scytów, odkryta przez archeologów w latach 50. XX wieku. Jak donosił portal Suspilne, kolekcja złota Scytów pochodzi jeszcze z IV wieku p.n.e. i ma ogromne znaczenie historyczne.
Czytaj także: Tak wyglądają kartki świąteczne w Rosji. Brak słów
Prezes na celowniku
Wiaczesław Bogusłajew już od dłuższego czasu był obserwowany przez służby. Zdaniem SBU miał on zachęcać pracowników swojej spółki do tego, aby zbierali podpisy pod "apelem zbiorowym" o złagodzenie środków, które służby miały podjąć wobec Bogusłajewa.
Czytaj także: "Wojna mogłaby się skończyć w 2 tygodnie". Jeden warunek
Śledczy twierdzą, że kierownictwo zakładu Motor Sicz w Zaporożu stworzyło międzynarodowe kanały nielegalnego dostarczania do Federacji Rosyjskiej hurtowych partii ukraińskich silników lotniczych. Ukraińscy dziennikarze określali go mianem "Czerwonego dyrektora", który był znany z prorosyjskich poglądów.
Obecnie prowadzone jest postępowanie przygotowawcze mające na celu ustalenie wszystkich okoliczności popełnienia przestępstwa i pociągnięcie winnych do odpowiedzialności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.