Organizatorzy akcji ustawili w Świdniku specjalne znaki z napisem "Strefa wolna od tradycyjnych związków. Obowiązuje w pierwszą sobotę każdego miesiąca".
Na znaku (stylizowanym na drogowy znak zakazu) widać przekreśloną parę, trzymającą się za ręce.
Czytaj także: Skandal w Strzegomiu. Maryja zawisła na rusztowaniu
Organizatorzy wskazali, że w wyznaczonej strefie mieszkańcy przez jeden dzień "nie mogli chodzić ze sobą za rękę, całować się na ulicy, ani przytulać, aby nie promować tradycyjnych związków".
To pierwsza w Polsce strefa wolna od ideologii HETERO! - piszą organizatorzy, nawiązując do głośnych "stref wolnych od LGBT".
Mieszkańcy zaskoczeni akcją
Dlaczego akurat Świdnik? Okazuje się, że miejsce akcji nie jest przypadkowe.
Miejsce jest nieprzypadkowe, to właśnie w powiecie świdnickim powstała cztery lata temu pierwsza strefa wolna od LGBT, która istnieje do dzisiaj. Autorzy pomysłu - małżeństwo Jakub i Dawid, chcieli, aby mieszkańcy poczuli się tak jak społeczność LGBT w ich mieście - wskazali organizatorzy akcji.
W sieci pojawił się film z akcji. Jak reagowali mieszkańcy Świdnika? Większość była wyraźnie zaskoczona.
"Poważnie?", "A co to w ogóle oznacza?" - pytali zdumieni spacerowicze. Z nieukrywanym wyrazem smutku odchodzili od swoich partnerów i nie mogli uwierzyć, że ktoś zakazuje im np. spacerów z żoną czy mężem za rękę.
To jest chory przepis albo nie wiem. Nie wiem czy to chory pomysł rządu czy kogokolwiek. Nie rozumiem - mówi na filmie jeden ze świdniczan.
Pojawiały się też głosy, że to "głupota" czy nawoływanie do obalenia znaku. Gdy mieszkańcy usłyszeli, że to nawiązanie do "strefy wolnej od LGBT" uchwalonej przez radnych Świdnika zrozumieli przesłanie akcji.
Rozmówcy aktywistów zgodnie stwierdzili, że "nie powinno być absolutnie żadnych stref" i "każdy powinien robić to, co uważa za zgodne ze swoim sumieniem".