13 kwietnia prezydent Ukrainy poinformował, że państwowy urząd pocztowy Ukrainy Ukrposht wydaje nowy znaczek pocztowy. Znaczek ma uhonorować bohaterstwo strażników granicznych, którzy 24 lutego, w pierwszym dniu agresji Rosji na Ukrainę, bronili Wyspy Węży przed oddziałem rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
Wyjątkowy znaczek przedstawia ukraińskiego żołnierza z podniesionym środkowym palcem, stojącego na tle rosyjskiego krążownika "Moskwa". - Korzystajcie i pamiętajcie - "ruski wojenny okręt" zawsze ma tylko jeden kierunek - napisał na Instagramie Zełenski, nawiązując do słów, które wypowiedział jeden z obrońców wyspy: "Rosyjski okręcie wojenny, idź w ch**".
Znaczki wyprodukowano w masowym nakładzie i właśnie trafiły one na ukraińskie poczty. Białoruski portal NEXTA opublikował w piątek na Twitterze zdjęcie sprzed głównego urzędu pocztowego w Kijowie. Widać na nim olbrzymią kolejkę mieszkańców, którzy czekają, by zdobyć swój egzemplarz - jak nazwał to Zełenski - "symbolu niezłomności ukraińskich obrońców".
Co ciekawe, wydanie znaczków zbiegło się w czasie z zatopieniem rosyjskiego krążownika - dokładnie tego, który widnieje na ilustracji. W czwartek media obiegła informacja, że okręt "Moskwa" znajdujący się na wodach Morza Czarnego został trafiony dwoma pociskami przeciwokrętowymi Neptun.
Kreml jednak zaprzecza, by do uszkodzenia krążownika doszło w wyniku ukraińskiego ostrzału. Jednocześnie rosyjskie media podkreślają, że zatopienie "Moskwy" jest jak "atak na rosyjską ziemię".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.