O wstrząsającej sprawie pisze teraz "Gazeta Pomorska". Roczny chłopiec został przywieziony do szpitala ze złamaną rączką. "Medycy początkowo nie stwierdzili, by maluch był ofiarą przemocy domowej. Nie miał innych śladów obrażeń, czy zaniedbania" - informuje.
Tematem zainteresowała się jednak babcia dziecka. Nie odpuszczała. Podejrzewała, że w domu, gdzie mieszka wnuczek, źle się dzieje. Miała obawy, że jest on bity. Kobieta powiadomiła odpowiednie służby.
Te nie zwlekały i zaczęły działać. Szczegóły, do jakich dotarły brzmią przerażająco.
29-latek znęcał się nad dzieckiem partnerki. Złamał mu rękę
Chłopczyka po raz kolejny przebadano. Tym razem lekarze uznali, że obrażenia, jakie posiadał na ciele, były ewidentnym wynikiem stosowania wobec niego przemocy. Skrzywdzić miał go ojczym, 29-letni Marcin K.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tej sprawie prokuratura skierowała do sądu wniosek o zastosowanie wobec 29-letniego mężczyzny tymczasowego aresztowania na czas trzech miesięcy. Sąd uwzględnił ten wniosek - mówiła prok. Agnieszka Adamka-Okońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy dla "Gazety Pomorskiej".
Marcin K. zgotował piekło także partnerce
Sprawą szeroko zajęła się policja i prokuratura. Ustalenia śledczych pokazały, że Marcin K. od co najmniej miesiąca znęcał się również nad swoją 21-letnią partnerką (matką rocznego chłopca). Rzekomo wyzywał ją, bił, kopał, targał za włosy. Zabraniał jej też spotykać się z bliskimi.
Kobieta nie usłyszała żadnych zarzutów. Jej partner odpowie zaś najpewniej nie tylko za domową przemoc, ale i za posiadanie narkotyków.
"Z racji tego, że już wcześniej miał dopuszczać się podobnych przestępstw, może odpowiedzieć za dopuszczenie się zarzucanych mu czynów w warunkach recydywy. Grozi mu nawet do dwunastu lat pozbawienia wolności" - informuje "Gazeta Pomorska".
Czytaj więcej: Szokująca cena za czereśnie w Biedronce. Aż zrobił zdjęcia!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.