Ojciec Adam Żak, koordynator Episkopatu ds. ochrony dzieci i młodzieży, w rozmowie z PAP stwierdził, że podwójne życie księdza jest zawsze niszczące dla Kościoła. Nawiązując do ostatnich bulwersujących zdarzeń z udziałem duchownych, jezuita ocenił, że "obecnie w większości podobnych przypadków mamy do czynienia ze zdecydowaną reakcją biskupów".
Jeżeli cokolwiek takiego się dzieje w diecezji, biskupi podejmują kroki zgodne z prawem kanonicznym. Jest coraz większa świadomość tego, że trzeba stanowczo reagować, zarówno kiedy mamy do czynienia ze sprawami nagłośnionymi przez media, jak i w sytuacjach ukrytych – podkreślił o. Żak.
Skandale z udziałem księży
W ostatnim czasie doszło do kilku incydentów z udziałem duchownych. W środę (2 października) policja zatrzymała dwóch obecnych i jednego byłego księdza z diecezji sosnowieckiej. Dwóm z nich prokuratura zarzuca przestępstwa o charakterze seksualnym na szkodę dzieci, a jednemu – oszustwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
We wrześniu głośno było o sprawie wikariusza z Drobina koło Płocka, w którego mieszkaniu na plebanii znaleziono zwłoki młodego mężczyzny. Wszczęto śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
Było to kolejne podobne zdarzenie. Wszyscy pamiętają skandal, do którego doszło przed rokiem w Dąbrowie Górniczej. W mieszkaniu jednego z księży odbyła się impreza z udziałem męskiej prostytutki. Sytuacja wymknęła się jednak spod kontroli, bo mężczyzna stracił przytomność. Na miejsce wezwano pogotowie i policję.
W związku z tymi wydarzeniami prokuratura postawiła księdzu cztery zarzuty: trzy z nich dotyczyły przestępstw narkotykowych, a jeden miał charakter obyczajowy. W kwietniu br. mężczyzna został skazany na 1,5 roku więzienia.
"Biskup ma obowiązek reagować"
Ojciec Żak podkreśla, że prawo kanoniczne przewiduje konkretne procedury, które w takiej sytuacji biskup powinien wdrożyć.
Biskup w takiej sytuacji ma obowiązek zareagować, zwłaszcza że sytuacja jest gorsząca, bulwersuje wiernych i rani uczciwie żyjących duchownych nie tylko tej diecezji – zaznacza.
Duchowny zastrzega, że pierwszym krokiem biskupa powinno być powiadomienie policji, jeśli ktoś inny już tego nie zrobił. Ponadto biskup lub przełożony zakonny księdza ma również obowiązek wszczęcia tzw. dochodzenia wstępnego, które – jak wyjaśnia jezuita – "ma ustalić, co właściwie się stało, przesłuchać świadków i wskazać przełożonemu kościelnemu dalszy tok postępowania wymagany przez prawo kanoniczne".
Zdaniem duchownego, w przypadkach Drobina i Dąbrowy Górniczej biskupi wywiązali się z tych zobowiązań, ponieważ na miejsce zostały wezwane odpowiednie służby i powołano specjalne komisje badające okoliczności zdarzenia. "Po zakończeniu dochodzenia wstępnego biskup może wszcząć kościelne postępowanie karne przed sądem biskupim lub postępowanie administracyjne" – dodaje o. Żak.
Ojciec Żak wyjaśnia, że już w fazie postępowania wstępnego biskup może zastosować środki zapobiegawcze, jeśli wymaga tego zabezpieczenie wiernych lub innych dóbr. "W wyniku procesu biskup może nałożyć na księdza kary kościelne, np. karę suspensy, czyli zakazać lub ograniczyć na pewien czas możliwość pełnienia posługi kapłańskiej" –wyjaśnia.
Jeśli biskup widzi, że w przypadku danego księdza nie ma szans na poprawę, a skutki skandalu są drastyczne i w sposób trwały uniemożliwiają skazanemu pełnienie posługi kapłańskiej, to może się zwrócić do Dykasterii ds. Duchowieństwa z prośbą o usunięcie go ze stanu duchownego – to najwyższy wymiar kary w Kościele – kontynuuje rozmówca PAP.
Biskup ma obowiązek zadbać o to, by ksiądz podejrzany o popełnienie przestępstwa lub nieobyczajne zachowanie nie mógł nikomu zaszkodzić ani nikogo zgorszyć. "Już w trakcie trwania postępowania wyjaśniającego biskup może, a nierzadko powinien, zawiesić księdza w obowiązkach duszpasterskich. Duchowny może otrzymać nakaz przebywania w konkretnym miejscu, z dala od parafii, zakaz publicznych wypowiedzi, zakaz spowiadania itd." – wymienia o. Żak.
Czytaj także: Ksiądz doprowadził do kolizji. Oto co pokazał alkomat
"To jest zawsze niszczące dla Kościoła"
Duchowny zastrzega, że Kościół nie ma możliwości aresztowania nikogo ani nałożenia kary pozbawienia wolności. "Jeśli zachodzi podejrzenie, że ksiądz popełnił przestępstwo ścigane także przez prawo państwowe, aresztować go może jedynie sąd na wniosek prokuratora" – podkreślił.
Ojciec Żak zaznacza, że sytuacja wygląda inaczej, jeśli duchowny prowadzi podwójne życie, lecz nie popełnia przestępstwa. "Jeśli biskup lub przełożony zakonny dowie się, że podległy mu ksiądz łamie celibat, również ma obowiązek zareagować. Nawet jeśli nie dochodzi do złamania prawa karnego, to utrzymywanie intymnych relacji jest sprzeczne z podstawowymi zobowiązaniami duchownego" – podkreśla.
Notoryczne łamanie przez księdza prawa kościelnego może skutkować poważnymi konsekwencjami kanonicznymi. "Zawsze przed podjęciem drastycznych środków przełożony musi zorientować się, czy w konkretnym przypadku jest nadzieja na poprawę i zmianę życia" – tłumaczy duchowny.
Według o. Żaka, prowadzenie przez księdza podwójnego życia, nawet jeśli nikt o tym nie wie, jest zawsze gorszące i ma negatywny wpływ na jego posługę. "To jest zawsze niszczące dla Kościoła" – ocenia.