Christopher Gregore, porzucił swoją partnerkę, Brennę Miccolo, gdy ta była w ciąży. Para zeszła się, gdy ich syn, Corey miał 4 lata. Już pierwsze spotkanie chłopca z ojcem zaniepokoiło kobietę - jej dziecko wróciło z rozbitą wargą, choć ojciec utrzymywał, że rana powstała w wyniku wypadku na boisku.
Z czasem przemoc nasilała się. Ojciec regularnie miał znęcać się nad chłopcem. Jego matka próbowała interweniować, lecz pomoc społeczna oraz sąd zignorował jej prośby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawdź także: Polski sędzia uciekł na Białoruś. Szuka tam schronienia
Podczas procesu pokazano nagranie z monitoringu z siłowni, gdzie widzimy jak Gregor przyśpiesza taśmę, patrzy jak dziecko upada, zsuwa się ze sprzętu i wielokrotnie kładzie swojego syna z powrotem na bieżni. Według zeznań Breanny Micciolo sadystyczny ojciec w ten sposób karał swoje dziecko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niespełna 2 tygodnie później od wydarzeń przedstawionych na nagraniu z siłowni, 2 kwietnia 2021 dziecko po obudzeniu się poczuło mdłości, potykało się o własne nogi i niewyraźnie mówiło. Gregor zawiózł nieprzytomnego chłopca do szpitala, gdzie dziecko zmarło.
Biegły sądowy orzekł, że śmierć Corey'a była wynikiem regularnego znęcania się nad dzieckiem. Bezpośrednią przyczyną śmierci były urazy klatki piersiowej i brzucha zadane tępym narzędziem. Prawnicy Gregora twierdzą jednak, że sześciolatek w rzeczywistości zmarł na zapalenie płuc. 31-latniemu Christopherowi Gregorowi grozi dożywocie.