Mówi się, że "ciekawość to pierwszy stopień do piekła", w tym przypadku przez naszą ciekawość możemy zainfekować swoje urządzenie wirusem. Od kilku tygodniu bowiem w sieci krąży nagranie rzekomo ukazujące, jak więźniowie rozprawili się z ojczymem Kamilka. Problem w tym, że ta chwytliwa nazwa prowadzi do niebezpiecznego linka.
Ojczym Kamilka skatowany? Link z nagraniem to fejk
Polacy chcą sprawiedliwości. Wszystkich poruszyła historia skatowanego przez ojczyma Kamilka. Ten mały chłopiec wiele wycierpiał. Ojczym pastwił się nad nim, a matka biernie się przyglądała. Chłopiec trafił do szpitala, jednak w wyniku licznych ciężkich obrażeń, lekarze nie zdołali go uratować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawca trafił do aresztu. Internauci jednak chcieli wiedzieć więcej, oczekiwali sprawiedliwości. Niektórzy otwarcie przyznawali, że powinien zaznać takiego samego cierpienia, jakiego on zgotował małemu Kamilkowi.
Oszuści, żerując na tej dramatycznej historii, wrzucili do sieci link, rzekomo prowadzący do nagrania z więzienia, gdzie sprawiedliwości miała stać się zadość. Filmikiem miał się podzielić jeden ze strażników.
Przytoczono nawet wypowiedź autorytetu w dziedzinie kryminologii profesora Brunona Hołysta, co sprawiło, że wielu internautów uznało, że link prowadzący do nagrania jest wiarygodny.
Było jednak inaczej. Filmik okazał się zwykłym fejkiem, który miał na celu wyłudzić dane internautów. Klikając w link, narażamy się na utratę haseł do serwisów społecznościowych. Oprócz tego oszuści z cudzych kont próbują wyłudzić pieniądze od znajomych z Facebooka.
O sprawie poinformował portal "demagog". Apeluje do internautów, by pod żadnym pozorem nie klikali w link.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.