Tomasz Komenda trafił do więzienia w wieku 23 lat. Spędził tam 18 lat swojego życia, niesłusznie skazany za gwałt i morderstwo nastoletniej dziewczyny. Zbrodnia miała miejsce w noc sylwestrową z 31 grudnia 1996 na 1 stycznia 1997 roku w Miłoszycach, gdzie 15-letnia Małgorzata K. została brutalnie zgwałcona po imprezie sylwestrowej w klubie "Alcatraz". Zostawiona przez sprawców na mrozie, zmarła z powodu wykrwawienia i wychłodzenia organizmu.
Sprawa Komendy nabrała tempa, kiedy jego sąsiadka, po obejrzeniu programu telewizyjnego, wskazała go jako podejrzanego. To doprowadziło do jego aresztowania w 2000 roku, a następnie skazania na 25 lat więzienia w 2004 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dopiero w 2018 roku został oczyszczony z zarzutów i uwolniony. W ramach odszkodowania za niesłuszne skazanie otrzymał niemal 13 milionów złotych od Skarbu Państwa.
Czytaj także: Szokujące sceny na placu zabaw. Rozpoznajesz tę kobietę?
Po wyjściu na wolność próbował prowadzić normalne życie. Związał się z Anną, którą poznał na portalu randkowym, i razem doczekali się syna Filipa, który ma obecnie trzy lata. Jednak ich relacja zakończyła się rozstaniem, a przed śmiercią Tomasza doszło między nimi do sporu, m.in. o alimenty.
Kto odziedziczy majątek Komendy?
Po otrzymaniu odszkodowania Komenda oddalił się od rodziny, w tym od swojej matki. Jak informuje "Fakt", za to nawiązał bliższą relację z bratem Gerardem, co wywołało nieporozumienia wśród innych krewnych. Chociaż otrzymał dużą sumę pieniędzy, Tomasz podkreślał, że "żadne pieniądze nie zrekompensują mu straconych lat". Po długiej walce z chorobą nowotworową zmarł 21 lutego 2024 roku w wieku 47 lat. Po jego śmierci pojawiło się pytanie, kto przejmie majątek.
Czytaj także: Powróciła po 100 latach. Kilogram kosztuje aż 8500 zł!
Jak informuje "Fakt" 16 października 2024 roku odbyła się pierwsza rozprawa sądowa, na której pojawili się jego była partnerka - Anna oraz brat Gerard. Oboje nie komentowali sprawy i nie wyrazili zgody na publikację swojego wizerunku, a prawniczka Gerarda w rozmowie z "Faktem" zaznaczyła, że jest to sprawa prywatna.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.