Do zdarzenia doszło w marcu, kiedy podkijowskie miasto Irpień było zajęte przez wojska rosyjskie. Wówczas jeden z żołnierzy włamał się do mieszkania kobiety i ukradł jej rzeczy osobiste, w tym m.in. złotą biżuterię. Rosjanie mieszkali tam przez około trzy tygodnie.
Rosjanin zrobił zdjęcie aparatem Polaroid. Ustalono jego tożsamość
Kiedy Ukrainka wróciła do domu, znalazła pod dywanem fotografię najeźdźcy - zrobił je aparatem Polaroid, z którego zdjęcia wywołują się po jakimś czasie. Rosjanin najprawdopodobniej nie był tego świadomy.
Znalazłam jego zdjęcie 14 maja. Żołnierz myślał, że aparat nie działa - opowiedziała kobieta portalowi "Ukraińska Prawda".
Sprawą zajęło się ministerstwo transformacji cyfrowej Ukrainy. Jak napisał szef resortu, Mychaiło Fedorow, w ciągu kilku minut, dzięki sztucznej inteligencji, udało się ustalić tożsamość Rosjanina. Okazał się nim 26-letni Nikita Tretiakow, pochodzący z rosyjskiego Rostowa nad Donem.
Przy pomocy sztucznej inteligencji udało nam się zidentyfikować tego "miłośnika selfie". Znaleźliśmy jego stronę na portalu VKontakte [rosyjska sieć społecznościowa - przyp. red.] – napisał Fiodorow na Twitterze.
Czytaj także: Hołd dla Ukrainy. Zorganizują ważne wydarzenie sportowe
"Typowy przykład strony rosyjskiego żołnierza"
Jak dodał minister, strona najeźdźcy jest "typowym przykładem profilu rosyjskiego żołnierza". Ma tam zdjęcia z samochodami i alkoholem, z wojska, ale również w pobliżu starych rosyjskich domków jednorodzinnych.
Dziś każdy rosyjski najeźdźca musi pamiętać, że cały czas go obserwujemy, znamy każdy jego krok i zapisujemy wszystkie dane. Dlatego nie będzie można uciec od odpowiedzialności za znęcanie się nad Ukraińcami. Kara będzie okrutna i bardzo uczciwa – podkreślił minister.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.