Terroryści z Hamasu chcieli rzucić na kolana Izrael i w sobotę przypuścili zmasowany atak na tereny graniczące ze Strefą Gazy. Najpierw kraj został ostrzelany z wykorzystaniem pocisków, których mogło być nawet pięć tysięcy i z którymi momentami nie radziła sobie słynna Żelazna Kopuła. Potem bojownicy ruszyli na teren przeciwnika.
Część z nich dostała się na teren Izraela podziemnymi tunelami, inni wykorzystali drogę morską i lądowali na plażach, a jeszcze inni zaskoczyli pomysłowością. Wykorzystali drogę powietrzną i specjalne motoparalotnie. Hamas chwalił się nagraniem z ataku i chełpił, że ma swoje własne lotnictwo. I faktycznie, można je tak nazwać.
Jedna z załóg swoją misję skończyła tragicznie, na przewodach wysokiego napięcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Być może do tragedii doprowadził wiatr, wystarczył przecież drobny podmuch, by motoparalotnię zniosło w bok i zahaczyła o przewody. Potem wszystko działo się bardzo szybko, bo maszyna stanęła w ogniu, a załoga poniosła na miejscu okrutną śmierć. Bojownicy nie mieli żadnych szans na ratunek, znaleźli się w śmiertelnej pułapce.
Terroryści nie dotarli więc do celu, gdzie mieli mordować ludność i walczyć z izraelską armią (IDF), ktoś zdołał nagrać ich ostatnie chwile w akcji. Pomysł z wykorzystaniem motoparalotni jednak się sprawdził, a efekt zaskoczenia zadziałał na korzyść islamskich bojowników. Izrael nie mógł się spodziewać, że drogą powietrzną sforsują graniczny mur.
Zrobili to w miejscach, gdzie nie było sił IDF, prowadząc dokładnie rozpoznanie dzięki dronom.
Hamas zaatakował Izrael, nie żyją setki niewinnych ludzi
Bilans ataku terrorystów z Hamasu na Izrael jest porażający. Zginęło 1200 osób, z czego tylko 241 to żołnierze sił zbrojnych Izraela (IDF), a reszta to niewinni cywile. Bestialstwo napastników przekracza wszelkie wyobrażenia. Kolejne setki ludzi zginęły po stronie palestyńskiej, bo Żydzi nie pozostawili ataku bez odpowiedzi.
A jak zapowiedziały władze, zemsta będzie bezprecedensowa. Wojsko zwiększyło w kilka dni liczebność do ponad pół miliona żołnierzy, ściągnięto ciężki sprzęt i szykuje się inwazja lądowa na Strefę Gazy. Teren jest cały czas bombardowany, a siły specjalne pracują nad eliminacją dowódców Hamasu na wielu szczeblach.
Po obu stronach barykady cały czas giną setki niewinnych ludzi. Nienawiść jednak płonie, a końca konfliktu na razie nie widać. Palestyna chce wolności, Izrael zemsty na przelaną niewinnie krew. W sobotę życie straciło tak wielu Izraelczyków, jak w trakcie II wojny światowej. Od czasów Holokaustu naród nie doświadczył takiej tragedii.