35-latek myślał, że śledczy nie domyślą się, co zrobił. Jego plan się nie powiódł. Sąd skazał Mirosława Ż. na 25 lat pozbawienia wolności.
31-letnia kobieta po spotkaniu z rodzicami w Świętochłowicach pojechała spotkać się ze swoim chłopakiem. W pewnym momencie para zaczęła się kłócić. Mężczyzna zarzucał Anicie, że go zdradza. Mirosław Ż. chwycił poduszkę i udusił nią kobietę.
Tragiczna zbrodnia w Bytomiu. Zabił swoją dziewczynę i zrobił z niej mumię
Jej ciało postanowił ukryć w szafie, a żeby nikt nie wyczuł zapachu rozkładających się zwłok, szczeliny w meblu wypełnił pianką monterską.
Jak podaje fakt.pl, sprawca następnego dnia spotkał się ze swoją mamą i zachowywał się tak, jakby nic się nie stało. Kolejnego dnia ślad po nim zaginął.
Po 3 tygodniach od makabrycznej zbrodni policjanci weszli do mieszkania Mirosława Ż. i dokonali wstrząsającego odkrycia. W rozmowie z "Faktem" śledczy przyznali, że mężczyzna "zrobił z kobiety mumię".
Okazuje się, że sąsiedzi bali się 35-latka. Relacjonują, że mężczyzna często krzyczał na swoją partnerkę i groził jej, że ją "załatwi". Nawet rodzina nie mówi dobrze o skazanym za morderstwo Mirosławie. Najbliżsi nie uczestniczyli również w rozprawach sądowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.