Martina wraz z matką udały się do kliniki na badania płuc. Jak podaje "Fakt" po wizycie postanowiły pójść na obiad do restauracji w Rzymie. Dziewczynka zamówiła gnocchi.
Gnocchi to włoskie kluski, które zwykle przygotowywane są z ziemniaków, mąki pszennej oraz jajek. Czasami dodaje się również ser (np. ricottę) lub inne składniki. Gnocchi mają kształt małych, okrągłych lub podłużnych klusek, które są delikatne i miękkie po ugotowaniu.
Pół godziny po posiłku Martina poczuła się źle. Pojawiły się silne skurcze, nudności, wymioty oraz trudności w oddychaniu. Zaniepokojona matka podała jej Ventolin, lek rozszerzający oskrzela, ale stan dziecka szybko się pogarszał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wezwano pogotowie. Ratownicy podali adrenalinę, jednak Martina doznała zatrzymania akcji serca w karetce. Mimo reanimacji i wysiłków lekarzy w szpitalu, dziewczynka zmarła następnego dnia.
Rodzice Martiny, mimo rozwodu, wspólnie zdecydowali o oddaniu jej organów do przeszczepu, by pomóc innym dzieciom. Tragedia ta wywołała we Włoszech szeroką debatę na temat alergii pokarmowych i bezpieczeństwa w restauracjach.
Olbrzymia tragedia we Włoszech. Mama 9-letni zabrała głos
Włoskie prawo nakazuje wyraźne oznaczanie alergenów w menu oraz przeszkolenie personelu w tym zakresie. Nie jest jednak jasne, czy restauracja, w której jadła Martina, przestrzegała tych przepisów. Obecnie trwa dochodzenie w tej sprawie.
Poprosiłam restaurację o sprawdzenie opakowania gnocchi. Zawsze byliśmy ostrożni, nie wiem, jak to się stało. Jestem zdruzgotana - powiedziała matka Martiny w rozmowie z włoską gazetą "Corriere della Sera".
We wtorek, 10 grudnia, odbył się pogrzeb dziewczynki. Rodzina, przyjaciele, nauczyciele oraz rówieśnicy pożegnali Martinę, wypuszczając w niebo dziesiątki białych balonów.
Zawsze była uśmiechnięta, pełna życia. Odeszła zbyt wcześnie, w sposób niewłaściwy i nieakceptowalny - mówiła ze wzruszeniem jedna z nauczycielek.