W środę 22 grudnia w programie "Kropka nad i" w TVN24 Monika Olejnik rozmawiała z Szymonem Hołownią. Polityk komentował m.in. obecną sytuację polityczną. - Jestem już tak zmęczony patrzeniem na to, co się dzisiaj dzieje, że już myślę, ile trzeba będzie siły i pracy włożyć, żeby to wszystko poodkręcać - mówił.
Prowadząca program zapytała swojego rozmówcę, co jego zdaniem powinna zrobić opozycja. - Czy państwo powinni stanąć murem obok siebie? Pan na przykład nie stanął na scenie w obronie "lex TVN" - mówiła Olejnik. Szymon Hołownia podkreślił, że był obecny na proteście, ale pod sceną.
Ale nie stanął pan koło Donalda Tuska, koło Włodzimierza Czarzastego - odparła Monika Olejnik.
Olejnik zapytała o Tuska
Lider Polski 2050 tłumaczył, że "na manifestacjach woli stać pod sceną, bo wtedy słyszy ludzi, słyszy, co oni czują, jaka jest emocja społeczna, jakie pytania zadają, a nie tylko, jakie odpowiedzi padają ze sceny".
Monika Olejnik zapytała polityka wprost: "A to nie jest tak, że Szymon Hołownia nie będzie stawał obok Donalda Tuska?".
Szymon Hołownia odparł, że "być może, natomiast też jest tak…" - wypowiedź przerwała prowadząca: "Co to znaczy być może?" - dopytywała Olejnik.
Jestem głęboko przekonany, że dzisiaj nie ma żadnych podstaw, żeby legitymizować tę opowieść, ten mit zjednoczonej opozycji. Uważam, że dzisiaj wreszcie musimy powiedzieć ludziom, którzy są wyborcami innej partii niż Prawo i Sprawiedliwość, że to jest demokracja, mamy wolny wybór - mówił Szymon Hołownia.
Olejnik przypomniała liderowi Polski 2050, że "wszyscy analitycy mówią, że jeżeli opozycja nie będzie razem, to nie wygra wyborów". -Tu się nie zgodzę, dlatego że są też analizy, które pokazują, że możliwy jest wariant dwóch bloków, że to zależy od tego, ile procent będziemy mieli - odparł polityk.
Dziennikarka zapytała więc Hołownię, czy woli blok z Kosiniakiem-Kamiszem niż z Donaldem Tuskiem? -Nie wiem, natomiast dzisiaj nie chciałbym słyszeć… szanuję Grzegorza Schetynę, ale nie uważam za słuszne odwoływania się do koncepcji okrągłego stołu, bo to było dobre 30 lat temu. Ja bym wolał debatę - przekonywał.
Jestem gotowy do takiej debaty z Donaldem Tuskiem, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, by stanąć przed jedną kamerą i być zapytanym o program - mówił Hołownia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.