Przerażające szczegóły morderstwa w Olsztynku. Policji otrzymali informację, że w jednym z mieszkań mogło dojść do zabójstwa 56-latka. Funkcjonariusze próbowali dostać się do mieszkania, jednak nikt nie otwierał. Przy pomocy strażaków wyważono drzwi. Wtedy odnaleziono ciało 56-latka.
Jak się okazało do morderstwa doszło trzy dni wcześniej podczas mocno zakrapianej alkoholem imprezie, na której Ryszard K. gościł się z młodszymi kolegami. 31-letni Stanisław N. i 24-letni Łukasz O. najpierw zadźgali siekierą 56-latka, a później dalej kontynuowali imprezę przy zwłokach emeryta.
Sąsiadka odkryła zwłoki i uciekła
Jak podaje "Super Express" dopiero po 3 dniach sąsiadka odkryła, że Ryszard K. mógł zostać zamordowany. Kiedy weszła do mieszkania zobaczyła zakrwawiony dywan i wystające z niego nogi. Młodzi mężczyźni mieli wtedy grozić sąsiadce. Kobiecie udało się uciec i zawiadomić policję.
Sprawcy mieli zadać szereg ciosów, częścią tnącą siekiery w głowę i inne narządy ciała, w wyniku czego nastąpił zgon - mówi Krzysztof Stodolny, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie w rozmowie z "Super Expressem".
Czytaj także: Szok! Policjantka przyłapana na gorącym uczynku
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, mężczyźni ukrywali się w łazience. Łukaszowi O. i Stanisławowi N. za zabójstwo grozi dożywocie. 31-latek odpowie także za groźby pozbawienia życia wobec sąsiadki i stosowanie wobec niej przemocy fizycznej z użyciem siekiery. Mężczyźni zostali przesłuchani. Decyzją sądu trafili na trzy miesiące do aresztu.
Czytaj także: Pomyłka w Nysie. Musieli przerwać pogrzeb
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.