Rosyjskie agencje informacyjne podały w środę, że w inwazji na Ukrainę zabity został Arsen Awakow. Były minister spraw wewnętrznych Ukrainy miał rzekomo zginąć pod gruzami bombardowanego Charkowa. Okazuje się jednak, że twierdzenia te nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Miał zginąć pod gruzami Charkowa. Zamieścił film na Twitterze
Ukraiński polityk opublikował w mediach społecznościowych kilkudziesięciosekundowy film z Kijowa. Pokazuje na nim, że żyje i ma się dobrze.
Jestem tutaj. Chcę zobaczyć jak zdycha Putin i jak upada jego śmierdzące imperium. Ukraina wygra i rozkwitnie. Tak będzie, zobaczycie. Walcie się, towarzysze propagandziści. Jeżeli będziemy mieli umrzeć, zabierzemy wielu z was ze sobą. Chwała Ukrainie – mówi na nagraniu Arsen Awakow.
Charków. Rosjanie kontynuują naloty na bloki mieszkalne
Od czasu rozpoczęcia 24 lutego inwazji na Ukrainę, wojsko Federacji Rosyjskiej ciągle ostrzeliwuje położony 20 km od rosyjskiej granicy Charków. Siły Zbrojne Ukrainy podają, że miasto wciąż znajduje się pod kontrolą ukraińskich władz. Rosjanie próbują jednak doprowadzić do katastrofy humanitarnej, odcinając dostęp mieszkańców do wody pitnej.
Jesteśmy odcięci od świata i potrzeba nam niemal wszystkiego. Banki nie pracują, więc ludzie nie mają dostępu do pieniędzy. Jedzenie też do miasta nie może dojechać, ponieważ jest zbyt niebezpiecznie – opisywał w sobotę ordynariusz diecezji charkowsko-zaporskiej, biskup Paweł Honczaruk.
Czytaj także: Nagranie z Ukrainy. Nagle kamera uchwyciła to
Obejrzyj także: Ławrow grozi pomagającym Ukrainie państwom. "On jest zmęczony sobą i swoim cynizmem"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.