"Diabły i Anioły" to jednostka specjalna snajperów, działających w okolicach Bachmutu. Należący do niej Ukraińcy skupiają się na eliminacji najważniejszych rosyjskich dowódców, demoralizując jednocześnie pozostałych żołnierzy.
O elitarnym oddziale ukraińskiego wojska pisze The Wall Street Journal. Został on stworzony, aby siać chaos wśród rosyjskiej armii, wprowadzać dezorganizację i wywoływać szok.
Snajperzy skupiają się na tym, aby nie robić wokół siebie szumu. Chcą być niezauważalni i nieuchwytni dla wroga.
Czytaj także: Mężczyzna upokorzył Ukrainkę i jej dzieci. Teraz chce przepraszać. Krakowski radny zapowiada pozew cywilny
Pracujemy po cichu, jesteśmy niewidzialni - mówią snajperzy z jednostki specjalnej.
Wojskowi pracują zarówno w dzień, jak i w nocy, stosując zaawansowane technologicznie noktowizory. Dzięki nim snajperzy mogą identyfikować swoje cele po zmroku i skutecznie je eliminować.
Jednym z największych sukcesów ukraińskich snajperów było wyeliminowanie Władimira Andonowa znanego jako Kat. To członek Grupy Wagnera i jeden z najbardziej znanych najemników wysłanych na front przez Władimira Putina.
Eksperci wojskowi zgodni - to może doprowadzić do chaosu
Przepytani przez The Wall Street Journal eksperci wojskowi wskazują, że brak dowódcy to największy problem dla jednostki wojskowej. Zabicie porucznika może doprowadzić do ogromnego chaosu.
Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, że jednostka zbiera się do ataku, a dowodzący nią porucznik zostaje zabity przez snajperów. To sprawia, że w jednostce pojawia się chaos i zdezorientowanie - stwierdził emerytowany generał dywizji i historyk wojskowy Robert Scales.
Ekspert dodaje jednocześnie, że nawet śmierć przywódcy małej jednostki może całkowicie zdezorientować pracę większej liczby żołnierzy.