Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Marcin Lewicki
Marcin Lewicki | 
aktualizacja 

Oni zabili "Kata" z Grupy Wagnera. To nie jest zwyczajny, ukraiński oddział

Elitarny oddział ukraińskiej armii znany jako "Diabły i Anioły" śledzi i zabija dowódców rosyjskiego wojska. Eliminacja czołowych oficerów wroga ma jeden cel — obniżenie morale wśród żołnierzy najeźdźcy.

Oni zabili "Kata" z Grupy Wagnera. To nie jest zwyczajny, ukraiński oddział
Ukraiński snajper z karabinem SAKO TRG 22 tym razem w malowaniu maskującym. Zdjęcie ilustracyjne (YouTube, UATV)

"Diabły i Anioły" to jednostka specjalna snajperów, działających w okolicach Bachmutu. Należący do niej Ukraińcy skupiają się na eliminacji najważniejszych rosyjskich dowódców, demoralizując jednocześnie pozostałych żołnierzy.

O elitarnym oddziale ukraińskiego wojska pisze The Wall Street Journal. Został on stworzony, aby siać chaos wśród rosyjskiej armii, wprowadzać dezorganizację i wywoływać szok.

Snajperzy skupiają się na tym, aby nie robić wokół siebie szumu. Chcą być niezauważalni i nieuchwytni dla wroga.

Pracujemy po cichu, jesteśmy niewidzialni - mówią snajperzy z jednostki specjalnej.

Wojskowi pracują zarówno w dzień, jak i w nocy, stosując zaawansowane technologicznie noktowizory. Dzięki nim snajperzy mogą identyfikować swoje cele po zmroku i skutecznie je eliminować.

Jednym z największych sukcesów ukraińskich snajperów było wyeliminowanie Władimira Andonowa znanego jako Kat. To członek Grupy Wagnera i jeden z najbardziej znanych najemników wysłanych na front przez Władimira Putina.

Eksperci wojskowi zgodni - to może doprowadzić do chaosu

Przepytani przez The Wall Street Journal eksperci wojskowi wskazują, że brak dowódcy to największy problem dla jednostki wojskowej. Zabicie porucznika może doprowadzić do ogromnego chaosu.

Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, że jednostka zbiera się do ataku, a dowodzący nią porucznik zostaje zabity przez snajperów. To sprawia, że w jednostce pojawia się chaos i zdezorientowanie - stwierdził emerytowany generał dywizji i historyk wojskowy Robert Scales.

Ekspert dodaje jednocześnie, że nawet śmierć przywódcy małej jednostki może całkowicie zdezorientować pracę większej liczby żołnierzy.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Janusz Palikot w szpitalu. "Czekam na diagnozę"
"Patrzcie pod nogi". Leśnik nie dowierzał, chwycił za telefon
Przyznała opiekę nad Sarą ojcu. Ujawnili nazwisko
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Policja szukała go w jego domu
Wyławia ciała z rzek. Ocenił szanse na znalezienie ofiar tragedii w Waszyngtonie
Incydent podczas kolędy w Iławie. Interweniowała policja
Namocz gąbkę i włóż do przegródek pralki. Uciążliwy problem zniknie
Kolbuszowa. Bójka nauczyciela z uczniem. Psycholog: "Dyskwalifikujące"
Atak ukraińskich dronów. Uderzyli w największą rafinerię ropy w Rosji
Miały przed sobą całe życie. Młodziutkie siostry zginęły w katastrofie
Nie tylko do gotowania. Tak wykorzystasz popularną przyprawę
Ksiądz do niewierzących. W takiej sytuacji nie zgodzi się na pogrzeb
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić