- Na początku maja, po raz pierwszy w tym roku, na zamojskie ulice wyjechały policyjne patrole rowerowe. Funkcjonariusze z Wydziału Partolowo-Interwencyjnego na elektrycznych jednośladach patrolując ulice miasta dbają o bezpieczeństwo i służą pomocą zarówno mieszkańcom, jak i turystom oraz reagują na niepożądane zachowania. Najczęściej możemy ich spotkać w rejonie Starego Miasta, Parku Miejskiego, ścieżki rowerowej nad rzeką Łabuńką, czy w okolicy zamojskiego zalewu. W ostatnim czasie właśnie nad zalewem w Zamościu, patrol rowerowy wykazał się dużą czujnością i spostrzegawczością, a przy tym skutecznością w swoich działaniach – relacjonuje aspirant sztabowy Katarzyna Szewczuk z zamojskiej policji.
Sierż. Anna Borowicz i sierż. szt. Paweł Przytuła, kontrolując rejon akwenu, zauważyli mężczyznę odpoczywającego na leżaku, który na ich widok pośpiesznie chciał coś przed nimi schować.
– Jego zdenerwowanie nie umknęło uwadze mundurowych. Szybko wyszło na jaw, czym było ono spowodowane. 31-latek usiłował ukryć przed policjantami szklaną lufkę. Funkcjonariusze nie ujawnili przy nim narkotyków, zainteresowali się jednak leżącym na sąsiednim leżaku plecakiem, do którego mężczyzna się nie przyznawał. Okazało się, że właściciel plecaka był nieopodal. Początkowo również zaprzeczał, aby stanowił on jego własność. Jednak znalezione w plecaku dokumenty zaprzeczały twierdzeniom mężczyzny. Pozostała zawartość bagażu była dowodem popełnienia poważnego przestępstwa i właśnie z tego powodu 34-latek z Zamościa nie przyznawał się do plecaka. W jego wnętrzu policjanci ujawnili dużą ilość gotówki, elektroniczną wagę i śniadaniówkę z blisko 30 porcjami dilerskimi różnych narkotyków – informuje aspirant sztabowy Katarzyna Szewczuk.
Czytaj także: Dramatyczne chwile w lesie. 22-latka wracała z urodzin
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie. W tym czasie funkcjonariusze realizowali dalsze czynności, których celem było zabezpieczenie innych dowodów przestępstwa.
W trakcie przeszukania mieszkania 34-latka odnaleźli kolejne narkotyki. Środki te zostały zabezpieczone, dzięki czemu nie trafiły do obrotu. W efekcie działań policjantów na rynek nie trafiła marihuana, mefedron i amfetamina, z których można było wytworzyć blisko 1800 porcji dilerskich – wylicza aspirant sztabowy Katarzyna Szewczuk.
Czytaj także: Góral nie ma dobrych wieści. Mówi kiedy przyjdzie zima
We wtorek 34-latek usłyszał prokuratorskie zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków w postaci suszu ziela konopi innych niż włókniste oraz substancji psychotropowych zawierających w swoim składzie amfetaminę i mefedron. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił także przedstawić mężczyźnie zarzut udzielania środka odurzającego innej osobie. Sąd Rejonowy w Zamościu przychylił się do wniosku śledczych i zastosował wobec podejrzanego 3-miesięczny areszt.