We wtorek (22 sierpnia) policjanci z Bierunia (woj. śląskie) otrzymali zgłoszenie, że małe dziecko, które znajduje się prawdopodobniej pod opieką osoby nietrzeźwej, spaceruje w samej pieluszce po ulicy.
Mundurowi od razu pojechali pod wskazany adres. Dopiero po dłuższym czasie drzwi otworzyła kobieta, od której była wyczuwalna silna woń alkoholu - podkreśla policja ze Śląska.
Badanie alkomatem wykazało, że 40-latka miała w organizmie prawie 3,5 promila alkoholu. W domu oprócz niej znajdował się jej 2-letni syn. Chłopczykowi na szczęście nic się nie stało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cały i zdrowy trafił pod opiekę rodziny. Śledczy zbierają teraz materiał dowodowy, na podstawie którego sąd podejmie decyzję, czy kobieta swoim zachowaniem naraziła syna na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub nawet życia. Jeżeli tak, w więzieniu będzie mogła spędzić nawet 5 lat.
Zatrzymali kobietę na autostradzie
To nie pierwszy przypadek pijanej matki w tym tygodniu. 22 sierpnia policjanci z woj. łódzkiego otrzymali zgłoszenie dotyczące potencjalnie pijanej kierującej, jadącej autostradą A1. Udali się więc we wskazane miejsce, na 269 km trasy.
Jak się okazało, dwaj kierowcy, będący świadkami, dokonali obywatelskiego zatrzymania. Gdy tylko podeszli do auta, wyczuli silną woń alkoholu. Wyjęli więc kluczyki ze stacyjki i zaopiekowali się dzieckiem.
W tym czasie na miejsce przybyli zaalarmowani wcześniej policjanci. Funkcjonariusze zbadali kierującą alkomatem. 47-latka wydmuchała ponad 3 promile.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.