Wojna w Ukrainie trwa od ponad dwóch lat. Rosjanie wciąż dokonują bestialskich zbrodni na cywilach. Żołnierze Putina nie oszczędzają nawet dziecięcych szpitali. Co jakiś czas informujemy o zwolnionych jeńcach, którzy opowiadają o warunkach panujących w rosyjskiej niewoli. W ostatnich dniach Ukrainie również udało się odzyskać porwanych obywateli.
Rosjanie na tymczasowo okupowanych terytoriach zatrzymują, biją, stosują wstrząsy elektryczne, wywierają presję psychologiczną na dorosłych i przesłuchują dzieci bez obecności rodziców, a także je torturują. Regularnie przeprowadzają również bezpodstawne przeszukania w domach miejscowych mieszkańców - cytuje portal "Pravda" ukraińskiego Komisarza Praw Człowieka Dmytro Lubinetsa.
Komisarz zauważył, że rodzina zwolnionych przekazywała, że Rosjanie zmuszali do uzyskania obywatelstwa rosyjskiego na okupowanych terytoriach. Bez takiego dokumentu ludzie nie mogli korzystać m.in. ze świadczeń socjalnych ani szukać opieki medycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy o rosyjskich torturach i niewoli
Lekarze nie przyjmują nawet dzieci z wrodzonymi zaburzeniami, które potrzebują kompleksowej opieki. Rodzicom proponuje się jednak wysłanie dzieci na "rehabilitację", która często oznacza deportację lub przymusowe przesiedlenie - mówi Lubinets.
Komisarz podkreśla również, że dzieci są zmuszane uczęszczania do rosyjskich szkół. W ten sposób promowana jest idea "rosyjskiego świata", czyli wyższości rosyjskiego prawosławia, kultury, czy języka.
Obecnie dzieci są już bezpieczne. Przebywają w Centrum Ochrony Praw Dziecka, a zespół specjalistów rozmawiał z nimi i dokumentował zbrodnie popełnione przez Rosjan.