Według relacji burmistrza Melitopola Iwana Fiodorowa, w Tokmaku już drugi dzień okupanci organizują "dyskotekę", czyli dochodzi do wybuchów w centrum miasta. "Mieszkańcy zgłaszają, że we wszystkich dzielnicach słychać było głośną eksplozję" - podkreśla Ukraińska Prawda.
Tokmak to ważny punkt logistyczny. Zdobycie tego miasta w obwodzie zaporoskim będzie kluczowe dla sukcesu ukraińskiej kontrofensywy, ponieważ pozwoli na atakowanie szlaków zaopatrzeniowych, łączących Rosję z anektowanym Krymem.
Sytuacja w tym mieście jest bardzo trudna. Miejscowa ludność w dalszym ciągu cierpi z powodu działań rosyjskich sił okupacyjnych, które dokonują masowych kradzieży. Rosjanie nie mają żadnych skrupułów. Okupanci zmuszają ludność cywilną do oddawania im zwierząt domowych, żywności i konserw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Armia Władimira Putina mocno obawia się jednak o swój los w tym regionie. W ostatnich dniach z Tokmaku do Melitopola ewakuowano nielegalne rosyjskie "biuro paszportowe", a także funkcjonariuszy FSB i część administracji okupacyjnej.
To nie znaczy, że ukraińska armia chce na tym odcinku przeprowadzić jakiś frontalny atak. Oni chcą "wzbudzić ruch" i "zajeździć" rosyjską obronę bez ponoszenia dużych strat. Takie działanie drogo kosztuje Rosjan i stosunkowo mało Ukraińców. Rosjanie ponoszą straty w zaopatrzeniu, ujawniają swoje pozycje i trasy marszu żołnierzy - mówił Wirtualnej Polsce ppłk rez. Maciej Korowaj.
Ukraina apeluje do mieszkańców Krymu
Nie ustają ukraińskie ataki na rosyjskie cele na Krymie. Wczoraj Ukraińcy zaatakowali kwaterę sztabu Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu. Także w sobotę w mieście słychać było eksplozje. Tym razem, jak przyznają rosyjscy blogerzy wojskowi, Ukraińcy mieli zaatakować port w Sewastopolu.
Wicepremier Ukrainy Irina Wereszczuk, pełniącą również funkcję ministra ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów, zaapelowała do rodaków mieszkających na terenie okupowanego przez Rosjan Krymu, by opuścili półwysep.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.