O szczegółach pisze lokalny portal lm.pl. Wyjaśnia, że incydent miał się zdarzyć w ostatnią niedzielę, czyli 19 listopada 2023 roku pod kościołem pw. św. Barbary w Turku.
Tego dnia wspomniana Małgorzata Marszałek z Turku w Wielkopolsce, jako inicjatorka, zbierała podpisy pod petycją, która dotyczyła pozostawienia w tamtejszej Ochotniczej Straży Pożarnej wozu strażackiego z podnośnikiem.
Oskarżyła go o napad. Radny PiS grozi sądem
Dzień później kobieta wzięła udział w specjalnej konferencji prasowej. W trakcie tego briefingu - jak podaje portal lm.pl - u jej boku stanęli nie tylko druhowie, ale i burmistrz miasta Romuald Antosik oraz poseł Koalicji Obywatelskiej - Michał Kołodziejczak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Marszałek wyznała wówczas, że - w niedzielę 19 listopada br. podczas zbierania podpisów - próbowała tylko udaremnić nagrywanie komórką Dariuszowi Jasakowi. Mieli ją o to bowiem prosić mieszkańcy. Wtedy, jak twierdziła kobieta, radny z PiSu "złapał ją za rękę, szarpnął i popchnął". Rzekomo poszkodowana wezwała policję.
Zupełnie innego zdania jest natomiast Dariusz Jasak. Radny z PiS w specjalnym oświadczeniu dla portalu lm.pl przedstawia swoją wersję incydentu:
Zaprzeczam, że zaatakowałem fizycznie kobietę; zaprzeczam, że złapałem ją za rękę i pchnąłem, zaprzeczam także, jakobym miał przeszkadzać w akcji zbierania podpisów. Nie jest prawdą także, aby kierowano wobec mnie słowa: "abym nie przeszkadzał w akcji". Zaprzeczam, abym "odsunął rękę" Pani Marszałek, "złapał ją za przedramię i z całej siły szarpnął i popchnął do tyłu". Zaprzeczam, aby Pani Małgorzata Marszałek "poleciała na stelaż namiotu i uderzyła karkiem i głową o tę konstrukcję" - podaje w oświadczeniu dla lm.pl.
Mężczyzna podkreślił, że na niego i jego rodzinę wylał się ogromny hejt. Zamierza teraz więc podać kobietę do sądu. Chce wytoczyć jej proces o zniesławienie. Filmik z zajścia prezentujemy poniżej.