Ośrodek Rehabilitacji Jeży "Jerzy dla Jeży" w Kłodzku stanął w obliczu dramatycznych skutków powodzi, która dotknęła region. Założyciel ośrodka, Jerzy Gara, początkowo miał nadzieję, że wielka woda ominie jego placówkę, jednak sytuacja szybko się pogorszyła.
Przeczytaj też: Kłodzko po przejściu kataklizmu. Przerażający widok
Z pomocą lokalnej weterynarz, pani doktor Kasi, oraz jej męża, jeże zostały zabezpieczone w domkach na strychu. Gdyby żywioł nadal przybierał na sile, nawet tam zwierzęta nie byłyby w pełni bezpieczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od 20 lat opiekuje się jeżami. Właściciel ośrodka nie krył zmartwienia
Jestem zrozpaczony, tak chyba zbliża się koniec mojej blisko 20-letniej przygody z jeżami. Nie mam szans na odbudowanie ośrodka i jego wyposażenie – napisał w emocjonalnym wpisie, zamieszczonym na Facebooku.
Pomimo trudnej sytuacji, Jerzy Gara podziękował wszystkim, którzy wspierali jego działalność przez lata, i zapewnił, że zawsze będzie gotów dzielić się swoją wiedzą na temat opieki nad jeżami.
Jak się okazuje, na szczęście, wszystkie zwierzęta zostały ewakuowane w bezpieczne miejsce, a sam Jerzy Gara również jest poza zagrożeniem. Woda w ośrodku osiągnęła poziom 1,5 metra, co jest nieco bardziej optymistyczne niż prognozowano, ale nie wiadomo, jak sytuacja się rozwinie.
Ratunek dla ośrodka dla jeży w Kłodzku
Pomimo zabezpieczenia części sprzętu, ośrodek wymaga generalnego remontu -zniszczeniu uległy zarówno wewnętrzne pomieszczenia, jak i zewnętrzne zagrody dla jeży.
Fundacja Primum, wspierająca ośrodek, zapowiedziała organizację zbiórki na rzecz odbudowy placówki. W nadchodzących dniach będzie można wesprzeć działania ośrodka na portalu pomocowym, aby zapewnić jeżom bezpieczny powrót do rehabilitacyjnego schronienia. W pomoc dla ośrodka włączył się również Łukasz Litewka, który uruchomił zbiórkę.
Przeczytaj też: Chciała wypłacić gotówkę. Taki komunikat pokazał bankomat
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.