Natan Gajk miał tylko siedem lat i większość życia spędził w szpitalnych salach. Młody chłopiec walczył z neoroblastomą, a tysiące polskich użytkowników Twittera towarzyszyło mu w tych nierównych zmaganiach dzięki relacjom Marty Witeckiej.
W internecie jako Natan Gajk funkcjonował jako "Pan Torpeda". Jego pseudonim pochodził od słów lekarki, która uznała, że chłopiec "idzie jak torpeda", gdy przechodził kolejne zabiegi, operacje, a także cykle chemii. Natan cierpiał na guz nadnercza, IV stopień złośliwości, z rozsiewem do węzłów chłonnych brzusznych, śródpiersiowych, obojczykowych oraz do szpiku i do kości udowej.
"Pan Torpeda" przeszedł rozległą operację guza, miał także wykonany przeszczep szpiku kostnego. Podawano mu chemie, był także naświetlany.
Mimo wielu chemioterapii, zabiegów, operacji, choroby nie udało mu się pokonać. Jesienią ubiegłego roku Marta Witecka, ciocia chłopca, poinformowała, że Natan zakończył leczenie. W Polsce wyczerpały się wszystkie możliwości.
Rodzina apeluje ws. pogrzebu
Pogrzeb młodego wojownika odbędzie się 13 kwietnia w Kaplicy na cmentarzu komunalnym przy ul. Wojska Polskiego 124 w Sosnowcu.
Rodzina wystosowała apel do wszystkich osób, które będą towarzyszyły w ostatniej drodze Natana Gajka. Jedną z próśb dotoczy ubioru.
Jeśli chciałby ktoś odprowadzić go w ostatnią podróż, to prosimy o nie ubieranie się na czarno, tylko na niebiesko. Rodzice proszą o nieskładanie kondolencji przy grobie - napisała Marta Witecka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.