Według ustaleń dr hab. Piotra Niwińskiego IPN posiada ostatnią fotografię Danuty Siedzikówny. Pozując do niej, wiedziała, że jej rodzina jest bezpieczna, dopiero co spotkała się z siostrą, która przekazała jej dobre wieści. "Inka" szykowała się do powrotu do oddziału, zdobyła już potrzebne medykamenty. Kiedy w połowie lipca 1946 roku robiono jej to zdjęcie, nie wiedziała, że lada chwila aresztuje ją Urząd Bezpieczeństwa.
Jak informuje Instytut Pamięci Narodowej, po śledztwie 3 sierpnia 1946 r. "Inka" została skazana na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku.
W akcie oskarżenia znalazły się zarzuty udziału w związku zbrojnym, mającym na celu obalenie siłą władzy ludowej oraz mordowania milicjantów i żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Kłamliwie zarzucono jej m.in. nakłanianie do rozstrzelania dwóch funkcjonariuszy UB podczas akcji w Tulicach pod Sztumem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W więziennym grypsie Siedzikówna, która po walkach opatrywała także funkcjonariuszy KBW i milicjantów, napisała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba".
Wyrok komunistycznego sądu wykonano 28 sierpnia 1946 r. Razem z "Inką" w egzekucji zginął Feliks Selmanowicz "Zagończyk.
Był uroczysty pogrzeb "Inki".
W 2014 r. zespół IPN pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka podczas prac na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku odnalazł i ekshumował szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką, które zidentyfikowano jako szczątki Danuty Siedzikówny "Inki".
Czytaj również: "Opiekowała się" synem. Była kompletnie pijana
28 sierpnia 2016 r., w 70. rocznicę jej śmierci, na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym odbył się uroczysty państwowy pogrzeb "Inki" oraz innego żołnierza 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej - Feliksa Selmanowicza "Zagończyka", który został rozstrzelany wraz z "Inką" w gdańskim areszcie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.