Federacja Rosyjska jest coraz bardziej zmęczona działaniami zachodnich mocarstw – podkreślił Siergiej Ławrow na piątkowej konferencji prasowej. MSZ Rosji zapowiedział wcześniej, że rozmowy w Genewie, dotyczące propozycji Kremla w sprawie tzw. gwarancji bezpieczeństwa, były konkretne, choć – jak zauważył – pokazały one rozbieżności. Teraz jednak Moskwa domaga się jasnych deklaracji przede wszystkim ze strony Stanów Zjednoczonych.
Cierpliwość Moskwy się kończy. Jesteśmy bardzo cierpliwi. Ale wkrótce przyjdzie czas na nasz ruch – ostrzegł Siergiej Ławrow.
"Szkolenie jednostek antyrosyjskich". Ławrow uderza w Waszyngton i Brukselę
Rosyjski polityk odniósł się także do oskarżeń wysuniętych przez Stany Zjednoczone, dotyczących rozmieszczania rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą. Ocenił, że zarzuty kierowane są pod niewłaściwy adres.
Moment, jaki państwa zachodnie wybrały sobie na omawianie tej akurat kwestii, pokazuje jak bardzo oszalały. To niedopuszczalne – stwierdził.
Siergiej Ławrow zaatakował także Brukselę. Potępił pomysł wysłania przez Unię Europejską żołnierzy na Ukrainę.
To próba szkolenia jednostek antyrosyjskich – ocenił.
"Gwarancje bezpieczeństwa"
W zeszłym miesiącu Rosja przedłożyła NATO oraz Stanom Zjednoczonym projekty dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa. Moskwa domaga się "prawnych gwarancji" nierozszerzania NATO, twierdząc, że czuje się zagrożona. Chciałaby, żeby sojusz wycofał się ze wstępnych ustaleń dotyczących dołączenia do traktatu Ukrainy oraz Gruzji.
Z kolei Zachód broni zasady "otwartych drzwi Sojuszu". Szef NATO Jens Stoltenberg stwierdził jakiś czas temu, że w decyzji o przyłączeniu Kijowa do traktatu "Rosja nie ma prawa weta". Waszyngton żąda także od Moskwy deeskalacji sytuacji militarnej przy granicy z Ukrainą.
Obejrzyj także: Ławrow: Kijów jest coraz bardziej bezczelny. NATO ostrzega Rosję