"Gazeta Wyborcza" informuje, że w Tatrzańskiej Szczyrbie na Słowacji znajduje się restauracja, w której menu znajdowały się pozycje z niedźwiedziego mięsa. Chodzi między innymi o smalec ze skwarkami oraz gulasz. Lokal potwierdził ten fakt. W oświadczeniu napisano, że mięso z niedźwiedzia pochodziło ze zwierzęcia zabitego poza Tatrami.
Michał Haring, przedstawiciel inicjatywy We Are the Forest, złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na nielegalnym odstrzeleniu niedźwiedzi. Jak przekazał słowackim mediom, przedstawiciele restauracji mieli się chwalić, iż wystarczą odpowiednie układy z Tatrzańskim Parkiem Narodowym, by mogli pozyskać niedźwiedzie mięso. Słowacki TPN zaprzeczył tym doniesieniom.
Czytaj również: Mocne słowa gen. Skrzypczaka. "Wystarczy na 10 dni"
Będzie kara dla restauracji
Finał tej sprawy jest jednak bardzo niekorzystny dla restauracji. Stwierdzono bowiem, że lokal nie posiadał wymaganej zgody, która pozwala na podawanie klientom dań z mięsa chronionych zwierząt po uprzednim przebadaniu przez weterynarza. Kara może wynosić nawet od 1500 do 5000 euro.
Zobacz także: Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
Według doniesień "Wyborczej" sytuacja słowackich niedźwiedzi jest nie do pozazdroszczenia. Jesienią i wiosną zwierzęta schodzą do niżej położonych terenów, gdzie szukają pożywienia m.in. w kubłach na śmieci. Doszło także do kilku ataków na ludzi, niektóre z nich zakończyły się śmiercią ofiary. Niestety, czasem winni są sami ludzie. W miejscu ataku na jednego z grzybiarzy znaleziono fotopułapki oraz przynęty dla niedźwiedzi. Wszystko wskazuje więc na to, że ktoś chciał zwyczajnie ściągnąć zwierzę w to miejsce. Poczucie zagrożenia sprawia, że mieszkańcy wzywają służby, które prowadzą odstrzał zwierzęcia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.