Ambasada Rosji w Wilnie położona jest nieopodal dwóch stawów. Jeden z nich stał się zbiornikiem pełnym "krwi". Jako wyraz sprzeciwu wobec agresji Rosji na Ukrainę Litwini zorganizowali akcję, której celem jest "zwrócenie uwagi świata na inwazję oraz dokonane ludobójstwa", jak podał Paulius Vaitekėnas przedstawiciel Urzędu Miasta Wilno.
Akcja została uzgodniona z ekologami i służbami. "Krwawy staw" w Wilnie powstał przy użyciu specjalnej farby. Jest ona nieszkodliwa dla środowiska i nie ma złego wpływu na rośliny czy zwierzęta, jak poinformowały władze.
Podobny barwnik używany jest do zmiany koloru rzeki Wilejki w Dniu Świętego Patryka. - Rzecznik lokalnej policji poinformował, że akcja przeciwko rosyjskiej agresji była koordynowana z władzami, a farba nie szkodziła zwierzętom ani roślinom - podaje "Toronto Television".
Inicjatorki akcji to Berta Tilmantaitė, Neringa Rekašiūtė, Aurelija Urbonavičiūtė oraz Rūta Meilutytė, olimpijska medalistka z 2012 r. Pływaczka postanowiła pokonać czerwony staw mimo niesprzyjającej temperatury. Performance nazwano "Przepływanie".
To część akcji, która ma zwrócić uwagę na brutalną wojnę rozpoczętą przez Rosję. - Performance "Przepływanie" to wezwanie do działania na rzecz narodu ukraińskiego, który stoi w obliczu ludobójstwa popełnionego przez Rosję - pisze medalistka w sieci.
Krwawy staw podkreśla odpowiedzialność Rosji za popełnienie zbrodni wojennych na Ukraińcach. Pływanie w wykonaniu litewskiej olimpijki Rūty Meilutytė symbolizuje potrzebę nieustannego wysiłku w walce - czytamy na Twitterze.
Czytaj także: Rosjanie naprawdę to zrobili. Nowe nagranie z Czarnobyla
To nie pierwsza akcja pod Ambasadą Rosji w Wilnie. Na początku marca ulica, przy której znajduje się placówka, zmieniła nazwę. Obecnie ambasada znajduje się przy ul. Bohaterów Ukrainy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.