Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odparł zarzuty o bezczynność rosyjskich władz. Poinformował, że Moskwa chce wiedzieć, jaka dokładnie substancja spowodowała, że Nawalny zachorował w trakcie swojego pobytu na Syberii w zeszłym miesiącu.
Według naszych lekarzy nie było to zatrucie. Niemieccy specjaliści zdołali wytworzyć jakąś trującą substancję. Liczymy na dialog z naszymi niemieckimi kolegami – powiedział Pieskow.
Niemcy chcą pociągnąć sprawców do odpowiedzialności
Jeżeli potwierdzimy obecność trucizny w materiale biologicznym pacjenta, na pewno podejmiemy w tej sprawie czynności wyjaśniające. Chcemy opierać się na faktach – zadeklarował Pieskow.
Niemcy zapowiedzieli, że chcą pociągnąć do odpowiedzialności sprawców otrucia Nawalnego. Szef NATO ogłosił w Brukseli, że wszystkie kraje sojuszu potępiają atak na Rosjanina i wezwał do międzynarodowego śledztwa w tej sprawie.
Z kolei Kreml nie widzi powodów do wszczęcia śledztwa. Rosjanie twierdzą, że nie ma jakichkolwiek dowodów na to, by popełniono przestępstwo – informuje agencja Reuters.
Rosyjski sąd odrzucił w ubiegły piątek skargę opozycjonistów wspierających Nawalnego, którzy zarzucili rosyjskim organom ścigania brak jakiekolwiek reakcji na próbę morderstwa opozycjonisty. Złożony wniosek został przekazana do komitetu śledczego na Syberii, gdzie ma zostać ponownie rozpatrzony. Rzeczniczka Nawalnego Kira Jarmysz poinformowała, że zawiadomienie nie zostało potraktowana poważnie, a na jego rozpatrzenie śledczy mają 30 dni.
Zrobią wszystko, żeby nie rozpocząć oficjalnego dochodzenia – oceniła Jarmysz.
Aleksiej Nawalny otruty nowiczokiem
Aleksiej Nawalny został otruty nowiczokiem, o czym w środę poinformowało laboratorium Bundeswehry. Rosyjski opozycjonista trafił do szpitala Charité w Berlinie po tym jak na prośbę swojej żony został wypisany ze szpitala w Omsku w Rosji. Partnerka opozycjonisty chciała, żeby trafił pod opiekę zaufanych lekarzy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.