Jurek Owsiak dostał list. Nic w tym dziwnego, do biura Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Warszawie regularnie trafiają setki listów i przesyłek. Ale ten był wyjątkowy, bardzo krótki i rzeczowy. Nadawca postanowił zachować anonimowość, ale opisał swoją "przygodę" z WOŚP w sposób niecodzienny.
Owsiak nie krył zdziwienia oraz wzruszenia gestem. Bo człowiek, który napisał do szefa WOŚP, zdobył się po latach na niecodzienne wyznanie. Przeprosił za to, co zrobił przed laty podczas jednej z finałowych zbiórek i dołączył 50 zł.
Przepraszam, kiedyś jak byłem młody wrzuciłem do puszki falsyfikat wydrukowany na drukarce w domu. Jeszcze raz przepraszam - napisał nadawca tajemniczego listu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jurek Owsiak napisał na Facebooku, że przeprosiny i skrucha "wyzwalają w nim niebywałą moc przebaczania". Nie krył zaskoczenia i wzruszenia.
Owsiak wszystkie kierowane do niego listy odbiera i czyta samodzielnie, a na wiele odpisuje. Oczywiście jeśli nadawca zostawia adres i kontakt do siebie. - To nie pierwszy raz, kiedy taka korespondencja trafia do moich rąk - przyznał Jurek Owsiak. Listy o podobnej treści trafiają do niego m.in. z więzień.
Pieniądze zasilą konto fundacji i pomogą w zbiórce przed nadchodzącym 32. finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Fundacja zbierać będzie środki na diagnostykę i leczenie chorób płuc u osób, które ucierpiały podczas pandemii koronawirusa w Polsce.
Przygotowania do finału ruszyły już pełną parą, a pieniądze są już zbierane na licytacjach i internetowych aukcjach. Finał całego wydarzenia zaplanowano na 28 stycznia 2024 roku, środki będą zbierane przez wolontariuszy na całym świecie.