W czwartek 27 czerwca ukazało się nagranie pochodzące z poniedziałku, na którym widać jedną z głównych katowickich dróg. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że z jadącego przed nagrywającym auta wylatuje w sporych ilościach jakaś ciecz.
Po krótkim pościgu uszkodzonego samochodu okazało się, że najprawdopodobniej ma on uszkodzony zbiornik paliwa. Ten lekko pochylony w stronę szosy, wraz z wydobywającym się z niego paliwem stanowił śmiertelne zagrożenie nie tylko dla znajdujących się w środku Jeepa, ale także dla innych kierowców będących w pobliżu.
Widać to doskonale pod koniec nagrania, gdzie bak terenówki niemalże szoruje po drodze. Tarcie i iskry wywoływane na jego skutek w połączeniu z benzyną najprawdopodobniej nie pozostawiłyby kierowcy Jeepa żadnych szans na przeżycie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ogromne zagrożenie i niemal zerowa reakcja innych kierowców
Nagranie z Katowic trwa ponad jedną minutę. W tym czasie uszkodzony Jeep minął kilkanaście samochodów. Wraz z nim podążał także nagrywający kamerą samochodową całe zajście twórca wideo. Mimo to nikt nie spróbował powiadomić kierowcy Jeepa o ogromnym zagrożeniu, jakie niesie za sobą dalsza jazda.
Zachowanie nagrywającego, ale także i innych kierowców znajdujących się na drodze bardzo szybko wypunktowali internauci. Większość z nich nie kryła swojego rozgoryczenia bezmyślnością autora nagrania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym dłużej jedzie tym więcej roboty będą mieli strażacy. Można było uniknąć kilometrowej plamy, zamiast nagrywać bezmyślnie
Pierwsze co by mi przyszło do głowy to żeby chłopu dać jakoś znać a ten nagrywa beztrosko. Kurde co za ludzie?!
Czekałeś z nadzieją, że wybuchnie? Żeby mieć lepszy materiał na youtuba?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.