Siostra Małgorzata Chmielewska, która pomaga chorym i potrzebującym opisała sytuację podczas zakupów w Biedronce. "Większość klientów z maseczką na brodzie. Głównie młodych. Zwróciłam uwagę tylko raz i pani założyła. Potem już wymiękłam, bo zbyt dużo tego było" - pisze na swoim blogu.
Siostra Chmielewska podkreśla, że łamanie zasad bezpieczeństwa podczas pandemii to grzech przeciwko bliźniemu.
Wszelkie lekceważenie zasad: maseczka, dystans-dezynfekcja, siedź w domu jak nie musisz łazić- jest po prostu grzechem przeciwko miłości bliźniego bez względu na to, czy zakazy i nakazy są legalne wobec prawa, czy wydają je "nasi" czy "obcy" i czy ten czy inny ksiądz ma inne zdanie. To powinno wynikać z naszego sumienia po prostu - pisze siostra zakonna.
Przełożona polskiego oddziału Wspólnoty "Chleb Życia" zaznacza w swoim tekście, że osoby, które twierdzą, że w kościołach nie można się zarazić koronawirusem kpią z wiary i wystawiają pana Boga na próbę.
I bzdury w postaci ” Pan Bóg mnie w kościele uchroni” jest wystawianiem Boga na próbę i kpiną z wiary. Biedny ten Pan Bóg wobec niechęci korzystania z rozumu, który podarował człowiekowi. Cóż znaczą te dyskusje; komunia na rękę czy do ust, czy woda święcona zaraża /nie zarazi, jeśli przed chwilą była gotowana i wlana do wyparzonego naczynia, ale możesz sobie poparzyć palec/ i wiele innych wobec śmierci i cierpienia? - tłumaczy siostra Chmielewska.
Siostra Chmielewska na swoim blogu poruszyła również temat teorii spiskowych dotyczących szczepionek, które czasami podsycają nawet sami duchowni.
Telefon z dalekiego kraju: pani, Polka – pyta, czy moim zdaniem katolikowi wolno się szczepić, bo w szczepionkach są ludzkie embriony. Odpowiadam, że Watykan się wypowiedział, papież się zaszczepił. “No, ale jakiś ksiądz na internecie ….”. Jak bardzo jesteśmy podatni na omamienie przez guru? Jakich przewodników wybieramy? - czytamy.
Siostra zakonna na koniec podkreśla, że Wielki Post to czas wyrzeczeń w imię miłości i przypomina, że warto nosić maseczkę mimo, że nie zawsze jest to wygodne i komfortowe.
A mnie się marzyło, że w Wielkim Poście będziemy zachęcani do wyrzeczenia w imię miłości: do noszenia maseczki, chociaż niewygodna i w ogóle to bzdura bo wirusa nie ma /usłyszałam dzisiaj na stacji benzynowej/, do zrezygnowania z niepotrzebnych spotkań, do zrezygnowania z osobistego udziału we mszy św, o zgrozo! i ofiarowania tej rezygnacji w intencji zakończenia pandemii i jej ofiar, ale nie rezygnacji z modlitwy, czytania Pisma św, znalezienia transmisji mszy w internecie, uczynków miłosierdzia i jałmużny - pisze siostra Chmielewska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.