Za działania operacyjne w trakcie afery gruntowej Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani na kary po dwa lata więzienia. Dwaj inni oskarżeni byli szefowie usłyszeli wyrok po roku pozbawienia wolności. Tak zdecydował 20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie, który był II instancją w tej sprawie.
W poniedziałek 8 stycznia sąd zdecydował, by nie uwzględniać wniosków o odmowę wszczęcia postępowania wykonawczego wobec polityków PiS. Odrzucił także wnioski prokuratury oraz obrońców. To oznacza, iż jeśli policja otrzyma stosowne pisma, będzie mogła zatrzymać dwóch posłów Prawa i Sprawiedliwości i doprowadzić do więzienia.
Jestem posłem i tylko przemoc fizyczna może uniemożliwić mi udział w obradach Sejmu. Bezprawie, które mamy teraz w kraju, może doprowadzić do tego, że trafię do więzienia. Ale nawet tam będę walczył i będąc pierwszym więźniem politycznym po 1989 roku pozostanę wolnym człowiekiem - napisał w sieci Mariusz Kamiński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przepychanka "więźniów politycznych" w sieci
Zbulwersowany wpisem Kamińskiego był Roman Giertych. Poseł Koalicji Obywatelskiej stwierdził, że to on był więźniem politycznym w przeszłości.
Panie Kamiński więźniem politycznym (przez dwie doby) to byłem ja. Bo sądy orzekły, że nawet nie uprawdopodobniliście zarzutów i że mieliście motyw polityczny. To sąd sprawuje władzę sądowniczą, a nie pana kumpel Prezydent. Pan jesteś zwykłym przestępcą - tłumaczył Giertych.
Rzecznik PiS o decyzji sądu
Na decyzję sądu zareagował rzecznik PiS, Rafał Bochenek. W oświadczeniu na portalu X napisał m.in, że "decyzja warszawskiego sądu dotycząca nakazu aresztowania posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika jest skandaliczna i oburzająca. To kolejny dowód na brak poszanowania prawa i konstytucyjnych zasad, w tym prezydenckiego prawa łaski przez obecną ekipę Tuska i Hołowni".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.