Samolot American Airlines wystartował w czwartek z Charlotte w Karolinie Północnej i poleciał w stronę Gainesville na Florydzie. W pewnym momencie wykryto problem z ciśnieniem, który doprowadził do niespodziewanego incydentu.
Samolot zaczął nagle opadać
Po 43 minutach samolot zaczął nagle zmieniać wysokość. W ciągu 6 minut obniżył się o ponad 5,5 tys. metrów. Z relacji świadków i załogi wiadomo, że maszyna opadła o 4 tys. metrów w ciągu zaledwie 3 minut co doprowadziło do wybuchu paniki.
Z powodu nagłej zmiany, ciśnienie w kabinie znacznie się obniżyło. Wypadły maski tlenowe, co tylko wzmogło przerażanie pasażerów. Ponadto wiele osób słyszało dziwne dźwięki i poczuło zapach spalenizny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samolot wylądował na regionalnym lotnisku Gainesville tuż przed godziną 17:00. Nikomu nic się nie stało, ale pasażerowie wysiedli przerażeni. Profesor Harrison Hove z University of Florida, napisał w mediach społecznościowych, że incydent był "koszmarem".
Dużo latałem. To było przerażające. Podziękowania dla naszego niesamowitego personelu pokładowego i pilotów American Air 5916. Zdjęcia nie mogą uchwycić zapachu spalenizny, głośnego huku ani trzasków w uszach - napisał na Twitterze.
W sprawie głos zabrał rzecznik American Airlines. W rozmowie z FOX Business powiedział, że nagły spadek wysokości był spowodowany problemem z ciśnieniem.
Amerykański lot Eagle 5916, obsługiwany przez Piedmont Airlines, z Charlotte (CLT) do Gainesville na Florydzie (GNV) wylądował bezpiecznie w GNV w czwartek, 10 sierpnia. Podczas lotu załoga otrzymała informację o możliwym problemie z ciśnieniem i natychmiast i bezpiecznie zszedł na niższą wysokość. Przepraszamy naszych klientów za wszelkie niedogodności i dziękujemy naszemu zespołowi za profesjonalizm – powiedział rzecznik.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.