Policjanci z wolskiej komendy otrzymali zgłoszenie w sprawie kradzieży. Ze wstępnych okoliczności wynikało, że łupem sprawcy były pieniądze w wysokości 50 tysięcy złotych.
Okazało się, że gotówka była schowana w walizce w mieszkaniu, a pieniądze miały być przeznaczone na wesele. W sprawie zostało przyjęte zawiadomienie o przestępstwie. Okoliczności kradzieży wskazywały, że związek z tą sprawą ma konkubent matki.
Do zatrzymania doszło po kilku dniach od zdarzenia. Podejrzany usłyszał zarzut kradzieży. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei policjanci z wydziału kryminalnego z warszawskiego Bemowa zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzieże, do których dochodziło w pokojach hotelowych. Ustalili również, że podczas jednej kradzieży nie działał sam. Łupem było wszystko, co udało się szybko wynieść.
Czytaj także: Takie emerytury otrzymują księża. Kwoty zwalają z nóg
Metoda kradzieży zawsze była podobna. Mężczyzna wykorzystywał nieuwagę gości, po czym wchodził do hotelowego pokoju, przeszukiwał go dokładnie, zabierał pieniądze i kosztowności, a po wszystkim wychodził. Jego łupem padły m.in.: laptop, biżuteria, pieniądze i kosmetyki.
W wyniku czynności operacyjnych ustalili podejrzanego. Ustalili również, że w przestępczym procederze pomogła mu była partnerka. On sam miał już konflikt z prawem. Kryminalni namierzyli najpierw 48-latka. Mężczyzna posiadał przy sobie gotówkę w polskiej i obcej walucie, natomiast w mieszkaniu policjanci zabezpieczyli zegarki i telefony komórkowe. Zaraz po nim w ręce policjantów wpadła kobieta w wieku 40 lat.
Czytaj także: Chytry miś z Zakopanego: Ja tu jestem celebrytą
Podejrzani usłyszeli zarzuty karne, jeden dotyczący kradzieży, gdzie działali wspólnie i w porozumieniu, dodatkowe trzy zarzuty kradzieży usłyszał 48-latek. Mężczyzna usłyszał zarzuty działając w warunkach recydywy. Za przestępstwo kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.