W rozmowie z dziennikarzami "La Gazzetta dello Sport" papież Franciszek opowiedział nieco o swoim dzieciństwie, a także zdradził, co sądzi o Diego Maradonie. Argentyński piłkarz odszedł w listopadzie tego roku.
Według papieża Franciszka Diego Maradona był "kruchym" człowiekiem, ale o wielkim sercu. Mało kto zdawał sobie sprawę z faktu, że Diego Maradona pomagał fundacji Scholas Occurrentes.
Na boisku był poetą, mistrzem. Obdarowywał radością miliony osób w Argentynie, a także w Neapolu. Ale był też człowiekiem bardzo kruchym - czytamy w "La Gazzetta dello Sport".
Przeczytaj także: Zaraza wróci? W Wuhan strach. "Sukces w środku horroru"
Piłkarz, którego uwielbiają szczególnie obywatele Argentyny, choć miał wiele problemów, głównie związanych z uzależnieniem od narkotyków, a przez nie także ze swoim zdrowiem, jednak w głębi duszy nie brakowało mu empatii. Wspierał fundacje charytatywne, co papież zauważył.
W rozmowie z dziennikarzami włoskiej gazety papież Franciszek opowiedział także anegdotę ze swojego dzieciństwa, dotyczącą piłki nożnej. Rówieśnicy nie przepadali za małym Jorge, który miał ponoć "ciężką nogę". Kazali więc stać mu... na bramce. To właśnie tam w większości spędził czas na boisku papież Franciszek.
Przeczytaj także: Pomyłka w USA. Pacjenci dostali eksperymentalny lek na COVID-19
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.