Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała w piątek, że bada sprawę wycieku wideo. W internecie pojawiło się nagranie, na którym widać kobietę i mężczyznę na tylnym siedzeniu oficjalnego pojazdu ONZ.
Wideo trwa 18 sekund. Widać na nim, jak kobieta w czerwonej sukience siedzi okrakiem na mężczyźnie. Nie widać dokładnie, co dzieje się w środku, ale dla komentujących jest jasne, że doszło do stosunku.
Klip został wielokrotnie udostępniony w mediach społecznościowych. ONZ natychmiast zajęło się tą sprawą. Ruszyło dochodzenie, które ma na celu wyjaśnić okoliczności zdarzenia.
Rzecznik ONZ powiedział gazecie "The Times of Israel", że dochodzenie przebiega "bardzo sprawie". Osoby, które zajmują się tą sprawą, są bardzo blisko zidentyfikowania osób, które są na wideo.
Jesteśmy zszokowani i głęboko poruszeni tym, co widać na filmie. Obserwowane w nim zachowanie jest odrażające i sprzeczne ze wszystkim, nad czym pracowaliśmy, aby zwalczyć niewłaściwe postępowanie personelu ONZ. Oczekujemy, że proces zostanie zakończony bardzo szybko i zamierzamy niezwłocznie podjąć odpowiednie działania - powiedział Stephane Dujarric, rzecznik sekretarza generalnego ONZ.
Pasażerowie pojazdu to najprawdopodobniej pracownicy Organizacji Nadzoru Rozejmu ONZ (UNTSO). ONZ przestrzega surowych przepisów wobec swoich pracowników i zakazuje wielu rzeczy, aby zapobiec wykorzystywaniu seksualnego w pracy.