Strażnicy Leśni oraz funkcjonariusze Straży Łowieckiej od kilku miesięcy ujawniali w różnych miejscach lasu na terenie wielkopolskich powiatów kościańskiego i grodziskiego zastawione wnyki. Natrafiali również na pozostałości zwierząt leśnych ze śladami jednoznacznie wskazującymi na kłusownicze praktyki.
Czytaj także: Likwidacja 14. emerytury?! "Brutalnie mówiąc, wina PiS"
Podjęte wspólne działania policji, Straży Leśnej oraz Państwowej Straży Łowieckiej doprowadziły do zatrzymania w lesie niedaleko miejscowości Kokorzyn dwóch osób odpowiedzialnych za ten nielegalny proceder.
Sprawcami okazali się 50-letni mężczyzna oraz 46-letnia kobieta z powiatu grodziskiego. Zostali schwytani na gorącym uczynku, w momencie kiedy kontrolowali pozostawione wcześniej wnyki - relacjonuje policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaskoczeni kłusownicy nie od razu przyznali się do winy, początkowo tłumaczyli, że zbierają grzyby. Przestępcza para została doprowadzona do policyjnego aresztu.
Oto co policja znalazła w domu
Podczas przeszukania pomieszczeń zajmowanych przez zatrzymanych okazało się, że skala na jaką działali jest dużo większa niż przypuszczano. Oprócz kolejnych wnyków i zatrzasków ujawniono również 75 kilogramów poporcjowanego mięsa oraz wyrobów z dziczyzny, a także urządzenia do produkcji wędlin.
Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oboje usłyszeli zarzuty przestępstw z ustawy Prawo Łowieckie. Odpowiedzą za zakładanie urządzeń przeznaczonych do chwytania lub zabijania zwierząt oraz nielegalne pozyskanie zwierzyny za pomocą tych urządzeń. Kłusownikom grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Wobec podejrzanych prokurator zdecydował również o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci policyjnego dozoru oraz zakazu opuszczania kraju. Dochodzenie jest w toku, policjanci nie wykluczają kolejnych zarzutów w tej sprawie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.