Ograniczenia w sprzedaży paracetamolu w Australii? Ludzie są załamani i oburzeni podjętą w tej sprawie debatą. Organ rządowy, jakim jest Therapeutic Goods Administration, spotka się w przyszłym tygodniu, aby rozważyć ograniczenie słynnego leku przeciwbólowego. To instytucja regulująca dostęp do leków, urządzeń medycznych i biologicznych. Jej cel to "pomoc Australijczykom w zachowaniu zdrowia i bezpieczeństwa", czytamy na stronie TGA.
Czytaj także: Zapłaciła 100 zł za główkę kapusty. "Tego już za wiele!"
W Australii rozważany jest zakaz sprzedaży więcej niż dwóch paczek paracetamolu naraz. Wywołało to ogromne poruszenie wśród obywateli, którym nie podoba się nowy projekt. Pomysł pojawił się po wzroście liczby przedawkowań paracetamolu w Australii. Odnotowano 98 proc. wzrost przedawkowania powszechnie stosowanego leku, a także leków antydepresyjnych, jak podaje "Daily Mail".
Organizacje monitorujące zarejestrowały 3403 przypadki celowego zatrucia paracetamolem, z czego 1417 było celowych.
W raporcie stwierdzono, że wskaźniki przedawkowania były najwyższe wśród nastolatków i młodych dorosłych. Było to również bardziej powszechne wśród kobiet - czytamy.
Paracetamol w Australii. Ludzie załamani planowanymi obostrzeniami
Pomysł TGA spotkał się z ogromną krytyką wśród obywateli. Ograniczenia w sprzedaży paracetamolu, ich zdaniem, negatywnie wpłyną m.in. na osoby przewlekle chore, które potrzebują regularnego dostępu do paracetamolu. Wymieniane są również osoby z niepełnosprawnościami.
Bulwersującą decyzję skrytykowała także dziennikarka Prue MacSween. Jej zdaniem zakaz zwiększyłby ciężar tych, którzy desperacko potrzebują leku. Nakazała rządowi "wyjść z naszego życia", mimo że TGA jest niezależną agencją.
TGA rozważa ograniczenie produktów paracetamolu. Ci, którzy używają tych produktów codziennie w celu złagodzenia bólu, zapłacą karę za tych nielicznych, którzy nadużywają produktu. Wynoś się z naszego życia - napisała dziennikarka.