Bardzo niepokojące nagranie pojawiło się na twitterowym profilu Piotra Borysa w poniedziałkowy wieczór. Widzimy na nim karetki stojące przed Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym (SOR) w Lubinie. Możemy też posłuchać jednego z pacjentów, który wyjaśniał, że czekał przed szpitalem od godziny 13:00.
Panie Adamie Niedzielski, żądam natychmiastowej reakcji! 5 karetek (wszystkie w powiecie lubińskim) czeka od 13.00 z pacjentami przed szpitalem w Lubinie! Paraliż! 20 osób czeka na interwencje karetek w domach! Podobnie jest w Legnicy. Proszę coś zrobić, zanim ktoś umrze!!! - napisał Borys na Twitterze.
Poseł Koalicji Obywatelskiej gościł w programie "Dzień po dniu" w TVN24. W poniedziałkowy wieczór mówił w nim, że dwie godziny po jego interwencji szpital wystawił dodatkowe łóżka na korytarzach. - Dzięki temu ostatni pacjent z tej kolejki, który czekał dziewięć godzin w karetce bez jedzenia i bez wody, został przyjęty - zaznaczał Borys na antenie TVN24.
Jak przekazywali mi ratownicy medyczni, którzy prosili o interwencję, za chwilę ten SOR znów się wypełni, dlatego że mają wezwania do kolejnych pacjentów. Absurd był taki, że przyjmowani byli w pierwszej kolejności pacjenci covidowi, natomiast ci niecovidowi musieli czekać - dodał.
Polityk opisał też, co spotkało kobietę po udarze. Okazało się, że przez pięć godzin musiała ona czekać na przyjęcie do szpitala.
Czytaj także: W sobotę farsa u Rydzyka. Profesorowie załamują ręce
"Nie byłoby żadnej karetki"
Piotr Borys zwrócił również uwagę na to, że w razie pilnej potrzeby, nie byłoby do dyspozycji żadnej karetki.
W tym czasie, gdyby doszło do jakiejś trudniejszej sytuacji kolizyjnej na drodze lub interwencji, to właściwie nie byłoby żadnej karetki, która mogłaby wyjechać do osoby po zawale czy wypadku drogowym. Coś nie działa w systemie. To jest zapowiedź tego, co nas może czekać przez najbliższe tygodnie i system musi być do tego przygotowany - powiedział.
Czytaj także: Oddała nerkę chłopakowi. Oto jak się "odwdzięczył"