"Artykuł został zabrany ze strefy pakowania. Umieść artykuł w strefie pakowania przed kontynuacją transakcji" - ten komunikat z pewnością jest doskonale znany klientom Biedronki. Nierzadko można go usłyszeć podczas korzystania z kas samoobsługowych.
Tak też było wtedy, gdy na zakupy udał się pan Paweł. W tym samym momencie identyczny komunikat wybrzmiewał z kilku urządzeń. W strefie kas samoobsługowych nastąpił prawdziwy paraliż.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oczywiście w takiej sytuacji niekiedy uda się "ujarzmić" system poprzez np. ponowne włożenie do strefy pakowania ostatniego produktu. Zazwyczaj jednak bez pracownika Biedronki ani rusz.
Najwidoczniej akurat w tym przypadku żadnego z nich nie było w pobliżu. Klienci musieli zatem chwilę poczekać na pomoc.
"Nic nie robią". Awantura pod filmikiem z Biedronki
Pod tym nagraniem rozpętała się awantura. "I pracownicy, słysząc to, nic nie robią" - stwierdziła jedna z komentujących. Był to zapalnik do dalszej wymiany zdań.
Słyszą i robią, ale zazwyczaj kasjer z kasy 1 musi podchodzić. Ma kolejkę i samoobsługi. Pretensje do tych u góry, nie do zwykłych pracowników - stwierdził ktoś inny. - Dokładnie, ludzie nieświadomi często obrażają pracowników, a oni niczemu winni - kontynuował następny komentujący.
Widać, że nigdy nie nie miałaś lub miałeś do czynienia z pracą w markecie - tak brzmi następny komentarz.
Ktoś inny stwierdził, że "bunt maszyn się zaczął".
Nowe telefony i systemy w samochodach ogarniają, a kasy w Biedronce ich pokonują - po polsku system zrobili, a ci i tak czytać nie potrafią - czytamy w innym komentarzu.
Pewna internautka zwróciła uwagę również na zabrudzoną podłogę. "Jak czysto" - oceniła ironicznie.
Czytaj także: Koniec płacenia gotówką coraz bliżej? Oto wymowny sygnał