Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga | 

Paralizatorem próbowali obudzić pijaną nastolatkę. PKP nie stwierdziło naruszeń

213

Pijana 19-latka siedziała w restauracji McDonald's na Dworcu Centralnym w Warszawie. Była oparta głową o stolik. Jak wynika z relacji świadka, ochroniarze chcieli wyrzucić dziewczynę z dworca. By ją obudzić, kilkukrotnie użyli paralizatora. Według PKP, do naruszeń nie doszło.

Paralizatorem próbowali obudzić pijaną nastolatkę. PKP nie stwierdziło naruszeń
(Agencja Wyborcza, Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.pl)

Do zdarzenia doszło w nocy z 5 na 6 listopada. Według rozmówczyni "Gazety Wyborczej", przy restauracji McDonald's na Dworcu Centralnym w Warszawie, siedziała 19-latka. Spała z głową opartą o stolik. Nie było z nią kontaktu, nie reagowała na polecenia ochroniarzy. Była pijana.

Nie udało im się jej obudzić, jeden z ochroniarzy użył paralizatora. Najpierw porazili ją w ramię, a chwilę później w brzuch. Ta dziewczyna delikatnie drgała, ale dalej opierała głowę o stół. W sumie, ochroniarze zdążyli porazić ją sześć lub siedem razy - opowiada Zofia Oleksiak "Wyborczej".

Kobieta, która była świadkiem zdarzenia, twierdzi, że 19-latka była obiektem nieustannych żartów. Klepali ją po twarzy, straszyli, że wyprowadzą na dwór. W końcu relacjonująca całe zdarzenie, wybrała numer alarmowy. W słuchawce usłyszała, że powinna zadzwonić na Straż Miejską, a 19-latka trafi na izbę wytrzeźwień. Tam okazało się, że nastolatka miała 1,5 promila alkoholu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wskoczył za Pudzianowskiego. Dostał rekordowe pieniądze

Użyli paralizatora wobec 19-latki. Jest reakcja PKP

Biuro prasowe PKP w rozmowie z "Wyborczą" twierdzi, że agencja ochrony jest zobowiązania do zachowania standardów w zakresie wyposażenia agentów, jak i standardów pracy. W przypadku nieprawidłowości, spółka może wyciągnąć konsekwencje w postaci kar umownych.

Na podstawie wstępnych analiz i oglądu monitoringu dworca oraz monitoringu restauracji McDonald’s nie stwierdzono nadużyć ze strony pracowników agencji ochrony, nie zostały również użyte żadne środki przymusu bezpośredniego - pisze PKP w odpowiedzi na zapytania portalu.

Dodatkowo McDonald's twierdzi, że interwencję przeprowadzono niezależnie od restauracji. PKP, że ochroniarze zostali wezwani na prośbę amerykańskiej sieci.

Czułam się w stosunku do nich bezbronna. Kiedy poprosiłam ich o podanie swoich nazwisk i zagroziłam, że złożę skargę, ochroniarze odpowiedzieli, że nie mam podstaw do tego, żeby ich wylegitymować - mówi "Wyborczej" świadek zdarzenia.
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić