Krzysztof Śmiszek jest partnerem Roberta Biedronia od ponad 20 lat. Otwarcie mówią o swoim związku, przełamują tabu i są dla siebie wsparciem, także w trudnych momentach. Choroba Śmiszka bez wątpienia jest jednym z nich.
Od pewnego czasu Krzysztof Śmiszek poruszał się przy pomocy kul ortopedycznych. Gdy dziennikarze ''Super Express'' zapytali posła o jego problemy z chodzeniem, ten przyznał, że zmaga się z tajemniczą chorobą. Mimo problemów zdrowotnych, polityka nie opuszczało poczucie humoru.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Radzę sobie dobrze, choć muszę tego Ziobrę mocno kopać, dlatego mam problem z nogą — żartował w rozmowie z ''SE''.
Śmiszek obracał sprawę w żart i nie chciał rozmawiać o szczegółach. Zachowanie partnera Roberta Biedronia sprawiło, że pojawiało się coraz więcej plotek i spekulacji na temat jego stanu zdrowia. Ale Krzysztof Śmiszek konsekwentnie milczał. Dopiero teraz zdecydował się opowiedzieć o tym, przez co przeszedł.
''Wygrałem z chorobą''
Poseł Lewicy opublikował na Facebooku wpis, w którym wyjaśnił, z czym musiał się zmierzyć. Jak sam przyznał, otrzymywał wiele pytań od osób zaniepokojonych jego stanem zdrowia.
Milczałem, bo było to dla mnie po prostu trudne i bolesne — wyjaśnił.
Z dalszej części wpisu dowiadujemy się, że polityk zmagał się z ''poważną chorobą kości, która może doprowadzić do operacji i dużego ograniczenia ruchu. Może nawet unieruchomienia''.
Nie wiesz czemu, ale twoje kości zaczynają umierać. Bez powodu. Pierwsze co poczułem odbierając diagnozę to szok i absolutne poczucie bezradności. (...) Kiedy już trafiłem do specjalisty, oczekiwałem tylko jednej rzeczy. Tej której chce każdy pacjent. Zapewnienia, że wszystko będzie dobrze. Tego "od ręki" nie dostałem, bo dostać nie mogłem przy tej diagnozie. — wyznał Śmiszek.
Poseł ma za sobą 3 miesiące rehabilitacji, codziennych ćwiczeń i terapii w specjalnej komorze hiperbarycznej. Przyznał, że w dużym stopniu stał się uzależniony od pomocy innych.
Kilka razy miałem serdecznie dość. Powracające dolegliwości po tym, jak już czułem, że powolutku wszystko idzie w dobrym kierunku, potrafiły wpędzić w załamanie. Gniew na to, że nie możesz w normalny sposób wyjść do sklepu albo na spacer, bo ograniczenia, ból i wleczenie ze sobą całego ortopedycznego majdanu odbierają ci chęć na cokolwiek.— czytamy.
Wygląda na to, że Śmiszek czekał, aż będzie mógł przekazać swoim znajomym, ale i wyborcom Lewicy, dobre wieści. Ten moment w końcu nadszedł! Pod koniec wpisu poseł ogłosił, że po ciężkiej walce udało mu się osiągnąć sukces — choroba cofnęła się w znacznym stopniu! Na dowód poseł zamieścił dwa zdjęcia:
W komentarzach pod postem pojawiło się wiele ciepłych słów i życzeń powrotu do zdrowia. My również się do nich przyłączamy!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.